- Czwartkowa konferencja prezesa NBP nie wniosła nic nowego do dotychczasowego obrazu rynku, a główny wpływ na zachowanie PLN i SPW będą mieć czynniki globalne - powiedział PAP Biznes starszy ekonomista ING Banku Śląskiego Piotr Popławski. Ekonomista do końca br. nie wyklucza wzrostu EUR/PLN do okolic 4,73-4,75 oraz wzrostu długiego końca krajowej krzywej o przynajmniej 20 pb.
- Dzisiejsza konferencja prezesa NBP nie wniosła nic nowego do dotychczasowego obrazu rynku, a tym samym jego sytuacja nie uległa zmianie. RPP miała okazję podnieść stopy procentowe, a ich nie podniosła i w tej chwili głównym czynnikiem wpływającym na krajowe aktywa będą wydarzenia międzynarodowe. Na rynku FX głównym katalizatorem ruchów będzie trend EUR/USD. Jeśli jego kurs będzie się podnosił, tak jak ma to miejsce na dzisiejszej sesji, to EUR/PLN będzie schodził na niższe poziomy - powiedział PAP Biznes starszy ekonomista ING Banku Śląskiego Piotr Popławski.
- Nasi koledzy z centrali liczą na jakieś zaskoczenie inflacyjne w piątek (listopadowe PPI z USA - publikacja o 14.30 czasu polskiego - PAP), a to w przypadku realizacji takiego scenariusza mogłoby podnieść kurs EUR/PLN do okolic 4,72 - dodał.
Zdaniem ekonomisty, bieżący rok na EUR/PLN może się zakończyć między 4,73 a 4,75.
- W tym kontekście jednak duże znaczenie będzie miało przyszłotygodniowe posiedzenie Fed, a do tego czasu oczekuję, że kurs EUR/PLN będzie pozostawał w trendzie bocznym - wskazał ekspert ING BSK.
Posiedzenie Fed odbędzie się w środę, 14 grudnia br., a decyzja w sprawie poziomu stóp procentowych zostanie ogłoszona o 20.00 czasu polskiego.
O godzinie 16.38 kurs EUR/PLN spada o 0,23 proc. do 4,6815, a USD/PLN idzie w dół o 0,62 proc. do 4,4391.
W tym czasie na rynkach globalnych dolar się osłabia, a kurs EUR/USD zwyżkuje o 0,39 proc. do 1,0547.
RYNEK DŁUGU
Podobnie jak na rynku FX, również na długu, główny wpływ na trend będzie miała sytuacja na rynkach bazowych. My liczymy, że Fed będzie chciał przypomnieć rynkom, że +gra na pivot+, a tym bardziej na obniżki stóp w USA jest trochę przedwczesna. Skutkiem tego mogą być wzrosty rentowności, ale to jest perspektywa drugiej części przyszłego tygodnia - powiedział ekonomista ING BSK.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.