To zawołanie na ziemiach polskich znane jest od setek lat. Wraz z kolejnymi obchodami św. Barbary patronki górników, warto przypomnieć pierwsze lata naszego górnictwa, które do dzisiaj związane są z Śląskiem, jako krainą historyczną. Poszukiwano wtedy przede wszystkim złota i srebra, które decydowało o zamożności władcy. Tymczasem sól bocheńska i wielicka przebiła dochodami wszystkie dotychczasowe zyski płynące z średniowiecznego górnictwa. Ten szkic od Henryka Brodatego do Kazimierza Wielkiego ma przypomnieć dni chwały i trudności dawnego górnictwa.
Śląskie złoto
Inicjatorem pierwszych zorganizowanych poszukiwań za złotem był książę wrocławsko-legnicki Henryk Brodaty (1168 – 1238). Książę pragnął sięgnąć po koronę polską, ku czemu miał wielkie szanse. Potrzebne były do tego duże dochody i fundusze na prowadzenie odpowiedniej polityki zmierzającej do tego celu.
Jednym ze sposobów pomnożenia majątku była kolonizacja Śląska. Polegała ona na sprowadzeniu z wyżej stojących gospodarczo państw zachodnich specjalistów od rolnictwa, budownictwa, a także górnictwa. Ci ostatni założyli na Śląsku dwa miasta: Złotoryję i Lwówek, z których prowadzono penetrację Sudetów. Polegała ona na przemywaniu piasków rzek górskich: Kamiennej, Bobru, Kaczawy i Bystrzycy. Po przemyciu łatwo dostępnych rozsypisk przypowierzchniowych podjęto wydobycie za pomocą szybików i chodników prowadzonych w złotonośnych piaskach.
Ich miąższość na tym terenie dochodziła do 50 metrów. Ocenia się, że w latach panowania tego księcia, roczne wydobycie wynosiło około 200 kg złota. O skali zatrudnienia świadczy odnotowanie obecności około tysiąca kopaczy w bitwie z Tatarami pod Legnicą w 1241 roku.
Z tego okresu pochodzą nazwy Złotoryja, Złote Pole, Złotniki, Złoty Potok. O sukcesach tego górnictwa decydowała tania siła robocza, która mimo niskich zawartości złota w złożu pozwalała na dochodowe prowadzenie jego eksploatacji.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.