- Czy górnicy uratują polski bilans energetyczny? Czy pozwolą przetrwać kolejne zimy? Rola tej profesji jest zupełnie inna w nowych warunkach politycznych. Dlatego też uważam, że jesteśmy w momencie, w którym można się spodziewać rozwoju Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa - powiedział w rozmowie z portalem netTG.pl dr inż. Jerzy Markowski, prezes SITG.
- W jakim miejscu znajduje się Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Górnictwa w roku swojego jubileuszu?
- Ten jubileusz 130-lecia przypadł na taki dość zwrotny moment w historii polskiego górnictwa. Dotychczas nam się wydawało, nam jako Polsce – a w zasadzie nie tylko nam – że górnictwo jest zawodem schyłkowym. Profesją, której znaczenie dla gospodarki maleje. W rzeczywistości wojennej okazało się jednak, że oczy całego kraju zwrócone są na to, co potrafią górnicy. Zaczęły padać trudne pytania: Czy górnicy uratują polski bilans energetyczny? Czy pozwolą przetrwać kolejne zimy? Rola tej profesji jest zupełnie inna w nowych warunkach politycznych. Dlatego też uważam, że jesteśmy w momencie, w którym można się spodziewać rozwoju naszego stowarzyszenia.
Jest jeszcze jedna rzecz, na której bardzo mi zależy. Chodzi o to, aby więcej młodych ludzi uwierzyło w przyszłość polskiego górnictwa i związało się właśnie z tym zawodem. Tym bardziej że górnictwo węgla kamiennego to niejedyne górnictwo w naszym kraju. Eksploatujemy także m.in. węgiel brunatny, miedź, sól, gaz czy naftę. To wszystko surowce naturalne, które górnicy wydobywają i dlatego z tą branżą można się zawodowo związać. Młodzi ludzie powinni pamiętać, że to zawsze będzie potrzebne.
- Jak zatem przekonać młodych, by wybierali kierunki górnicze na uczelniach, a potem po skończonych studiach dołączali do takich organizacji jak SITG?
- Przykładem. Własnym przykładem. Trzeba pokazywać im konkretnych ludzi i pokazywać, że ludzie tego zawodu są wobec siebie lojalni oraz że nawzajem się szanują i co najważniejsze – nie są oni pozbawieni szans na godną egzystencję. Oczywiście trzeba zadbać o to, by ludzie z takimi kompetencjami jak inżynierowie górniczy mieli wiodącą rolę w polskim górnictwie, a nie byli na marginesie i pełnili rolę zaplecza technicznego dla osób, które tak naprawdę sprawują władzę w tym sektorze.
- Na jubileuszowej uroczystości, dziękując za życzenia, powiedział Pan, że górnicy niezależnie od wszystkiego będą służyć każdemu rządowi.- To jest sprawa podstawowa. Byliśmy tu w gronie osób, które pamiętają 40-50 ostatnich lat polskiego górnictwa. Niezależnie od ustroju, wszyscy służyliśmy naszemu krajowi. Nawet można powiedzieć, że żaden system polityczny nie przeszkadzał, aby służyć naszymi kompetencjami Polsce. Nasza ojczyzna jest wartością najważniejszą bez względu na to, kto rządzi w tym kraju. My mamy swoją rangę i swoją misję, dlatego środowisko skupione wokół SITG chce być sumieniem polskiego górnictwa, ale również zapleczem intelektualnym każdego polskiego rządu w sprawach związanych z tą branżą.
- Czego należy życzyć SITG z okazji jubileuszu?
- Przede wszystkim, by Stowarzyszenie mogło uczestniczyć w kreowaniu polskiej polityki elektroenergetycznej i polskiej polityki surowcowej. Taka jest nasza rola i mamy wyobrażenie, że taki jest nasz potencjał, zwłaszcza personalny. Gromadzimy w naszych szeregach profesorów, członków Polskiej Akademii Nauk, dyrektorów kopalń, czy inżynierów ruchu. To są ludzie z każdego zakątka polskiego górnictwa. To po pierwsze, a po drugie, chciałbym życzyć, aby każdy z nas – bo siłą rzeczy się starzejemy – mógł te lata w SITG przeżyć w poczuciu dumy i szacunku za wykonaną pracę, a co najważniejsze, w poczuciu sprawiedliwej oceny wybranej drogi życiowej. Moim zdaniem na to ci ludzie zasługują.
- Mówił Pan o tym ogromnym potencjale. Przez te lata ze Stowarzyszeniem były związane – nie bójmy się użyć tego słowa – legendy polskiego górnictwa. Ludzie, którzy tworzyli tę branżę nad Wisłą.
- W naszych szeregach były takie postacie, jak choćby Stanisław Kossuth czy Jan Mitręga. To są wielkie nazwiska. Dlatego proszę mi wierzyć, być prezesem takiego stowarzyszenia to dla mnie, po całej mojej drodze zawodowej w górnictwie, gdzie byłem wszystkim – od górnika przez sztygara, głównego inżyniera, dyrektora kopalni, po ministra – to jest szczególny honor. Bardzo to sobie cenię, że jestem w gronie osób tak wybitnych i jednocześnie czuję się tu tak naprawdę mały. Stowarzyszenie dziś liczy 10 tys. członków rozłożonych po całym kraju. Szczerze powiedziawszy, ja tylko mogę podziękować tym, którzy byli przede mną, tym, którzy są razem ze mną, i tym, którzy będą po nas, za to, że razem wspólnie tworzymy i mam nadzieję będziemy tworzyć realną wizję tego, co kiedyś pięknie powiedział o górnictwie Stanisław Staszic – „Być narodowi użytecznym”.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.