Rozprzestrzeniający się kryzys energetyczny w Europie i na świecie, zmusza wiele krajów do sięgnięcia po własne surowce. I to nie tylko energetyczne, ale i te najbardziej potrzebne dla istnienia przemysłu. Stają się one coraz droższe, a z drugiej strony ich wydobycie ze względu na koszty jest coraz mniej opłacalne.
Zrównoważenie popytu i kosztów w sytuacji globalnej rywalizacji staje się prawie niemożliwe w warunkach gospodarki wojennej. Wojna rosyjsko-ukraińska od strony militarnej ograniczona jest do terytorium tych dwóch państw. Od strony ekonomicznej, gospodarczej, politycznej i wszelkiej innej jej skutki są globalne. Przede wszystkim na skutek tych wydarzeń zerwane zostały od dawna istniejące międzynarodowe powiązania w gospodarce surowcami.
Okazuje się, że nie tylko wzrosły ceny surowców energetycznych, ale wiele innych stało się nieosiągalnych, przynajmniej w natychmiastowych dostawach. Ekonomiczne powiązania surowcowe najwyraźniej dają znać o sobie przy pozyskiwaniu produktów energochłonnych.
Typowym przykładem jest aluminium, którego wytwarzanie pochłania najwięcej energii. Zamykanie hut tego produktu wydaje się nie zmieniać sytuacji, gdyż równocześnie spada popyt, ograniczony kryzysem gospodarczym i coraz mniejszymi dochodami.
Od starożytności, aż do dziś surowcowym barometrem gospodarczym jest cena złota. Posiada ona jednak podwójne znaczenie. W sytuacjach katastrofy gospodarczej, rośnie w sposób nieprzewidywalny i odwrotnie podczas deflacji i zastoju światowej gospodarki systematycznie jego wartość się obniża. Ta ostania sytuacja ma obecnie właśnie miejsce.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.