Aż 81 proc. Polaków popiera rozwój lądowych elektrowni wiatrowych, 75 proc. uważa, że wiatraki na lądzie przyczyniają się do wzrostu bezpieczeństwa energetycznego i zmniejszenia zależności od paliw kopalnych, a 85 proc. badanych sądzi, że prawo w Polsce powinno wspierać rozwój i korzystanie z odnawialnych źródeł energii, w tym elektrowni wiatrowych – wynika z najnowszego badania Social Changes. To potwierdza jak ważne zarówno dla gospodarki, ale też społeczeństwa, są wprowadzane właśnie zmiany liberalizujące ustawę odległościową, dopuszczając dla chętnych gmin zmniejszenie odległości minimalnej od zabudowań do 500 metrów - informuje PSEW.
Rozwój energetyki wiatrowej to sprawdzona droga w kierunku poprawy bezpieczeństwa energetycznego. Umożliwienie nowych inwestycji w wiatr na lądzie to dziś nie tylko konieczność wynikająca z ochrony środowiska, czy szansa dla gospodarek, ale też konieczność dostępu do własnych i niezależnych źródeł. Ten kierunek dostrzegają również Polacy – z najnowszego badania Social Changes wynika, że poparcie dla rozwoju lądowych elektrowni wiatrowych w Polsce sięga aż 81 proc.
- Wśród największych korzyści wynikających z rozwoju inwestycji wiatrowych na lądzie Polacy wskazują czyste powietrze (66 proc.), tańszy prąd ( 66 proc.) oraz niezależność energetyczną (59 proc.). Polacy uważają również, ze wiatraki na lądzie wiążą się również z nowymi miejscami pracy (25 proc.), bezpieczeństwem (25 proc.), rozwojem polskich firm (22 proc.) i wpływami do budżetu dla gmin (22 proc. ) - czytamy w komunikacie.
PSEW przypomina, że na początku lipca rząd przyjął projekt nowelizacji tzw. ustawy wiatrakowej, który ma na celu odblokowanie inwestycji w lądowe elektrownie wiatrowe. W myśl nowelizacji to samorządy będą określać lokalizację nowych elektrowni na lądzie. Przy społecznej akceptacji będzie można określić inną odległość niż wynikającą z zasady 10H, choć nie mniejszą niż 500 metrów od zabudowań.
Te działania odpowiadają na oczekiwania polskiego społeczeństwa, którego aż 85 proc. uważa, że prawo w Polsce powinno wspierać rozwój i korzystanie z OZE, w tym elektrowni wiatrowych. Dodatkowo ¾ społeczeństwa dostrzega potencjał lądowej energetyki wiatrowej w kontekście wzrostu bezpieczeństwa energetycznego Polski i zmniejszenia jej zależności od paliw kopalnych.
– Priorytetem naszej polityki energetycznej jest dywersyfikacja źródeł energii. Osiągnęliśmy cel w OZE, w tym w lądowej energetyce wiatrowej. To pozwala nam sądzić, że to źródło ma szanse w Polsce na dynamiczny rozwój – mówiła podczas konferencji prasowej Anna Moskwa, Minister Klimatu i Środowiska.
Z badania wynika, że ponad połowa ankietowanych popiera zniesienie zasady 10H, przyjęte waśnie przez rząd. Poparcie dla samodzielności gmin w uchwalaniu odległości turbin od zabudowań jest jeszcze wyższe – 3/5 ankietowanych popiera te zmiany.
– Polacy dostrzegają potrzebę rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie i mają świadomość płynących z tego korzyści. Cieszymy się, że potrzebę tę również dostrzegają rządzący – przyjęta przez rząd nowelizacja ustawy odległościowej, która zakłada liberalizację niesławnej zasady 10H pozwala na ponad 25-krotne zwiększenie dostępności terenów pod inwestycje wiatrowe. Warto zaznaczyć, że wpisane obecnie w ustawie 500 m odległości wiatraka od zabudowań jest w pełni bezpieczne, dokładnie ta odległością posługuje się niemal cała Europa Szacuje się, że dzięki tej zmianie moc zainstalowana z nowych, lądowych farm wiatrowych do 2030 r. wyniesie około 13 GW, czyli łącznie moc z wiatru wzrośnie do ok. 20 GW – mówi Janusz Gajowiecki, Prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Rozwój lądowej energetyki wiatrowej to poza kwestiami bezpieczeństwa również przyśpieszenie polskiej transformacji energetycznej i szereg korzyści dla gospodarki i społeczeństwa. Raport Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej[1] pokazuje, że nowe farmy wiatrowe przy najlepszym scenariuszu rozwoju zagwarantują 70-133 mld zł przyrostu PKB, 490-935 mln zł dodatkowych wpływów do samorządów, ok. 80 mld zł zamówień na produkty i usługi w łańcuchu dostaw oraz 51 do 97 tysięcy nowych miejsc pracy w perspektywie do 2030 r.
Rola energetyki wiatrowej w polskim miksie energetycznym z roku na rok rośnie. Dziś eksperci podkreślają, że odnawialne źródła energii w szczególności elektrownie wiatrowe dzisiaj nie są już konkurencją dla tradycyjnie postrzeganej energetyki węglowej, ale w rzeczywistości stanowią jej uzupełnienie, a nadchodzące zmiany w sektorze energetycznym pokazują, że te dwie technologie w procesie transformacji mogą się znakomicie uzupełniać.
Energia z wiatru na lądzie już nie raz udowodniła, ze stanowi solidne wsparcie dla energii konwencjonalnej. W trakcie wietrznych dni w 2022 udział OZE w polskim systemie przekraczał 50 proc. – to duża oszczędność węgla i gazu, które tej zimy będą na wagę złota.
– Źródła konwencjonalne będą w najbliższej przyszłości gwarantem bezpieczeństwa i stabilności systemu energetycznego. Jednak żeby odpowiedzieć na zapotrzebowanie na energię elektryczną Polska potrzebuje zarówno węgla jak i energii z OZE. Polski wiatr może stanowić najlepsze uzupełnienie konwencjonalnych źródeł wytwórczych – mówi Janusz Gajowiecki, Prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Dlatego dziś kluczowe jest, aby stopniowe odchodzenie od węgla przebiegało w taki sposób, aby zapewnić bezpieczeństwo dostaw energii. Osiągnąć to można poprzez przyspieszanie inwestycji, które mają nas uniezależnić od dostaw surowców ze Wschodu oraz poprzez intensywny rozwój odnawialnych źródeł energii (OZE).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.