W czwartek (23 czerwca) odbyło się spotkanie pomiędzy przedstawicielami związków zawodowych działających w Polskiej Grupie Górniczej, które miało dotyczyć m.in. podwyżek wynagrodzeń, deputatu oraz posiłków profilaktycznych. Rozmowy nie przyniosły na razie żadnych konkretnych ustaleń z powodu rozłamu, do którego doszło pomiędzy związkowcami.
Związkowcy relacjonują, że czwartkowe spotkanie było „nerwowe”, „dynamiczne” i „pełne emocji”. Podział pojawił się pomiędzy NSZZ Solidarnością, a przedstawicielami pozostałych 12 central związkowych. Część związkowców nie chciała w ogóle przyjść na rozmowy, a jako powód wskazywali komunikat opublikowany przez Prezydium Zakładowej Organizacji Koordynacyjnej NSZZ Solidarność PGG dotyczący spotkania, które odbyło się pomiędzy przedstawicielami tego związku a zarządem spółki dzień wcześniej.
„Strony ustaliły, że wartość deputatu węglowego dla pracowników PGG od 1 stycznia 2023 r. wzrośnie do średniej ceny ekogroszku obowiązującego w PGG. (…) Ponadto NSZZ Solidarność zaproponowała wzrost średniej płacy w II półroczu 2022 r. lub wypłatę premii kwartalnych dla wszystkich pracowników” – czytamy w komunikacie Solidarności.
„Wszystkie zaproponowane postulaty zostaną przedstawione pozostałym organizacjom związkowym na spotkaniu w dniu 23 czerwca 2022 r.” - napisano na koniec.
Przedstawiciele pozostałych związków odebrali, to jako sygnał, że wszystko już zostało ustalone za ich plecami. Jerzy Demski, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Dołowych, tonuje nastroje i nie chce mówić jednak o rozłamie pomiędzy centralami związkowymi.
- Jeśli, ktoś próbuje zrobić jakiś rozłam, to jest to zarząd spółki. Niestety pandemia ustaliła bardzo złą formę dialogu społecznego w PGG. Oczywiście każdy ma prawo prowadzić własną politykę, tak samo nie ma w tym nic dziwnego, że zarząd spółki spotyka się z poszczególnymi związkami, ale kluczowe rozmowy i decyzje powinny być prowadzone ze wszystkimi. Podczas spotkania powiedzieliśmy kolegom z Solidarności, że ich szanujemy i mają piękną kartę w historii, ale reprezentują tylko 25 proc. załogi. Najlepiej będzie, jeśli zarząd wróci do sprawdzonej formy dialogu społecznego prowadzonego ze wszystkimi organizacjami – argumentuje w rozmowie z portalem netTG.pl Demski.
- Musimy pamiętać o tym, że my związkowcy mówimy o tym samym, choć czasem różnym głosem. Wszyscy widzimy te same problemy i zawsze wcześniej czy później potrafimy się dogadać. Wierzę, że tym razem też tak będzie – dodaje związkowiec.
Jak dalej będą wyglądały rozmowy? Jak ustalił portal netTG.pl w poniedziałek (27 czerwca) 12 organizacji związkowych z PGG (bez Solidarności) ma się spotkać, żeby wspólnie ustalić m.in. postulaty dotyczące podwyżek wynagrodzeń, wartości węgla deputatowego i posiłków profilaktycznych. Liczą, że zaakceptuje je również Solidarność. Natomiast już teraz wiadomo, że brak jedności wśród związków doprowadził do eskalacji żądań. Część związków postuluje, aby podwyżka deputatu obowiązywała od tego roku, a nie od przyszłego.
- Na pewno będziemy się również domagali pilnego spotkania z przedstawicielami rządu odpowiedzialnymi na z górnictwo. Chcemy widzieć, co dalej z nami i co dalej z górnictwem. I najważniejsza kwestia, czyli umowa społeczna, która powinno zostać jak najszybciej notyfikowana – argumentuje jeden ze związkowców.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Dali pokaz na całą Polskę. Powinno tak być jeden związek który walczy o pracowników, podwyżki itd a reszta organizuje wycieczki i grzybobranie. Ciekawe kiedy Panowie z pozostałych zz chcieli się za to zabrać? Może chcieli czekać do stycznia?
Dziel i rządź:)
Przestaniecie Sie unosić nadymac i licytować kto ma więcej członków. Macie pokazać ze umiecie wywalczyć godnie podwyżki. I to teraz od 1 lipca teraz robimy na okrągło teraz jest mega inflacja. I liczymy ze za weekendy będziemy wrescie placeni 100% A nie tak jak teraz tylko stawka za grupę jest doliczana. I nadgodziny będą liczone z całej dniówki A nie tylko z grupy,premi,i K.G. A co dalej z innymi składowymi dniówki i zamiast za nadgodziny było płacone więcej to wychodzi 2 razy miej. Dodatki przodowego sanitariusz tez sto lat nie były dźwignięte. I jak tu być przodowym brać ba siebie odpowiedzialnośc za 8zl brutto za dzień kpina.
No i tak się zwiąchole będą kłócić do grudnia a my górnicy nic nie dostaniemy, tak to będzie. Dramat.