W szpitalu zmarł kolejny z poszkodowanych górników w wyniku wybuchu metanu w kopalni Pniówek. To czwarta ofiara dzisiejszej katastrofy górniczej – poinformowali w środę (20 kwietnia) przedstawiciele JSW.
„W szpitalu zmarł jeden z poszkodowanych górników w wyniku wybuchu metanu w kopalni Pniówek. To czwarta ofiara dzisiejszej katastrofy górniczej. Akcja ratownicza trwa, obecnie ratownicy górniczy budują tamy przeciwwybuchowe” - napisano w komunikacie JSW.
- Akcja ratownicza trwa. Natomiast prace ratowników koncentrują się na uzupełnianiu tamy przeciwwybuchowej – powiedział Sławomir Starzyński, rzecznik JSW. Jak dodał na dole warunki są „ekstremalnie trudne”, ale stężenie metanu spada
- Wszystkie ofiary to są pracownicy kopalni Pniówek. Nie mam jeszcze informacji pozwalających ustalić, kto z tych pracowników był ratownikiem, a kto górnikiem – takich informacji jeszcze nie mamy – wskazał rzecznik JSW.
Do wypadku doszło w środę, 20 kwietnia, o godz 0.15 w ścianie N-6 na poziomie 1000 metrów. Wtedy doszło do pierwszego wybuchu metanu. W zagrożonym rejonie przebywało łącznie 42 pracowników. Rozpoczęła się akcja ratunkowa, ale nad ranem doszło prawdopodobnie do kolejnego wybuchu metanu lub zapalenia metanu – to nie jest jeszcze jasne.
Ratownikom, którzy prowadzą akcję w kopalni Pniówek po wybuchu metanu nad ranem udało się dotrzeć do dwóch poszkodowanych osób. Niestety lekarz stwierdził ich zgon. Kolejna trzecia ofiara to również górnik, który zginął pod ziemią. Natomiasta czwarta ofiara to górnik, który zmarł w szpitalu w Siemianowicach Śląskich.
Trwają poszukiwania siedmiu osób. W akcji bierze udział 13 zastępów ratowniczych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.