W roczniku „Górnik Polski” Jan Jurkiewicz publikował opracowania poświęcone społecznym dziejom górnictwa w okresie PRL.
Człowiekiem był niezwykle skromnym. Posiadał nieprawdopodobną kulturę kreowania stosunków z innymi ludźmi. W okresie studiów zaangażował się w działalność Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Aktywnie działał w opozycji. W 1984 r. związał się zawodowo z Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu. Pełnił m.in. funkcję jego dyrektora. Kochał historię. Od 2007 r. aż do śmierci był redaktorem naczelnym rocznika „Górnik Polski”, gdzie publikował swoje opracowania poświęcone społecznym dziejom górnośląsko-zagłębiowskiego górnictwa w okresie PRL. Minęła właśnie druga rocznica śmierci Jana Jurkiewicza. W podziemiach Zabytkowej Kopalni Guido w Zabrzu wspominali go, prócz najbliższej rodziny, pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej, przyjaciele, koledzy z pracy i górnicy śląskich kopalń.
Do Muzeum Górnictwa Węglowego Jan Jurkiewicz trafił dość przypadkowo. Za swoją działalność w solidarnościowym podziemiu, licznych pobytach w aresztach, więzieniach i ośrodkach internowania, znajdował się pod pilną kontrolą ówczesnej Służby Bezpieczeństwa. Nie było mu łatwo znaleźć pracy po ukończonych studiach. Takich jak on zwykle lokowano w niewielkich instytucjach, z obawy, że prezentując swoje poglądy, mogliby wywołać niepokoje społeczne.
Potrafił dzielić się wiedzą
– Z Jankiem poznałem się jeszcze na studiach na Uniwersytecie Śląskim. Razem byliśmy aresztowani, a potem spotkaliśmy się w więzieniu w Zabrzu. Po latach znowu pracowaliśmy razem w Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu. Dzisiaj można z całą pewnością powiedzieć, że jego wkład w rozwój tego miejsca jest ogromny. Kształtował jego charakter, był dyrektorem, a potem świetnym pracownikiem naukowym. Miał ogromną wiedzę o wydarzeniach związanych z powstaniem Solidarności i historią związku, tu na Śląsku. Potrafił tą wiedzą dzielić się z innymi, przelać ją na papier, ciągle doskonalił swój warsztat naukowy – opowiadał o Janie Jurkiewiczu Marek Dmitriew, również były dyrektor Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu.
W działalności naukowej Jana Jurkiewicza na szczególną uwagę zasługuje opublikowany w 2005 r. w tomie „Droga do niepodległości. Solidarność 1980-2005” szkic zatytułowany „Jedna dekada – trzy epoki”, będący pierwszą próbą syntezy dziejów regionalnych struktur Związku Zawodowego Solidarność w ówczesnym województwie katowickim, a także cykl artykułów naukowych w „Górniku Polskim”, poświęconych społecznym dziejom górnośląsko-zagłębiowskiego górnictwa w okresie PRL. Zwłaszcza w ostatniej jego dekadzie.
– Ta tematyka była mu szczególnie bliska. Był jednym z uczestników tamtych wydarzeń. Znał ludzi zaangażowanych w podziemne struktury związku, miał doskonały warsztat naukowy, dzięki któremu tę wiedzę potrafił przekuć w naukowe teksty. Nikt wcześniej nie pokusił się o stworzenie tak rozbudowanej syntezy dziejów Solidarności, tej górniczej – zwraca uwagę Beata Piecha-van Schagen, była redaktor naczelna Wydawnictwa Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu.
Wśród gości, którzy przybyli na prezentację książki Jana Jurkiewicza „Górnicza Solidarność w województwie katowickim 1980-1989”, był m.in. Grzegorz Długi, adwokat, działacz opozycji demokratycznej w okresie PRL, były polski konsul w Chicago i Waszyngtonie i poseł na Sejm VIII kadencji.
– Górnicza Solidarność kształtowała nasze polskie dzieje, dzieje regionu. Dlatego cieszę się, że tutaj jestem. Wiele osób żyjących do dziś w okresie stanu wojennego brało udział w różnych formach działalności podziemnej. To, co się wtedy działo, jest częścią ich życia. Także mojego. Dzięki tej wyjątkowej książce będzie można teraz skonfrontować własne wspomnienia z faktami – przyznał.
Bohater tamtej opozycji
Na spotkanie zorganizowane w podziemiach ZKWK Guido przybyli również: dr Jarosław Neja oraz dr Tomasz Kurpierz z Oddziałowego Biura Badań Historycznych Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach. To właśnie dzięki ich staraniom dzieło Jana Jurkiewicza ujrzało światło dzienne.
– Poznałem człowieka niezwykle życzliwego. Wiele godzin rozmawialiśmy o latach 70. i 80. zeszłego stulecia, o działalności NZS. Nie chciał zbyt wiele o sobie mówić, głównie podkreślał zasługi kolegów i koleżanek. Lecz w rzeczywistości to właśnie on faktycznie pełnił rolę lidera. Był dla mnie bohaterem opozycji, ale też wybitnym historykiem. Ostatnie spotkanie miało miejsce w listopadzie 2019 r. Wtedy namawialiśmy go do opublikowania artykułów z „Górnika Polskiego” zebranych w jednej monografii. Stwierdził, że jest to dobry pomysł. Teraz nadszedł czas, aby uhonorować Jana Jurkiewicza gotową już publikacją – opowiadał dr Jarosław Neja.
W sumie ukazało się dwanaście numerów „Górnika Polskiego” prezentującego ogromne bogactwo tematyki związanej z kulturą naszego regionu. Specjalistyczny profil tego periodyku powoduje jednak, że nie jest on znany szerszemu odbiorcy. W cieniu zatem pozostało i pozostaje nadal wiele interesujących artykułów, w tym te autorstwa redaktora naczelnego.
– Gdyby nie Jarosław Neja i Tomasz Kurpierz, książka mojego męża nie miałaby tej wartości i tej postaci, bo prawdy historyczne z natury szybko się deaktualizują. Młodzi historycy chcą wszystko napisać od siebie i często nie oddają sprawiedliwości dorobkowi swoich poprzedników. My zaś mamy do czynienia z czymś rzadkim, bo obaj panowie poświęcili wiele swojego czasu pracując nad książką, która ostatecznie ukazała się pod nazwiskiem Janka. To była benedyktyńska praca wykonana bezinteresownie – dziękowała naukowcom z IPN dr hab. Joanna Jurkiewicz, wdowa po autorze.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.