Czterdzieści lat temu jako absolwent Technikum Górniczego w Bytomiu został przyjęty do pracy w kopalni Knurów. Swoją karierę zakończył ze stopniem doktora. Nadsztygar Arkadiusz Wojdowski to postać nietuzinkowa. Górnik, prawnik, historyk, ekspert z dziedziny BHP i zarządzania zasobami w strukturach europejskich, a także PR-owiec. Wszystkie prace naukowe napisał i obronił jako czynny pracownik knurowskiej kopalni. Wszystkie prócz jednej, a była nią rozprawa doktorska.
Okładka pachnie jeszcze nowością, a pod nią ponad trzysta stron dzieła zatytułowanego „Działalność socjalna w warunkach politycznych lat 1945-1989 – skala lokalna na przykładzie kopalni Knurów”. Rzuca ono nowe światło na działalność socjalną górnictwa w latach realnego socjalizmu. To kawał naszej śląskiej i polskiej historii, która powoli odchodzi w zapomnienie. Dziś górnictwo postrzegane jest mniej jako gwarant bezpieczeństwa energetycznego kraju, a bardziej jako branża na wyrost socjalna, w której praca obfituje w profity i przywileje. Lecz co tu kryć, tak jest chyba od zawsze.
Gdyby nie górnictwo...
– Przywileje socjalne to pojęcie, które obejmuje wszystkie świadczenia socjalne przysługujące określonej kategorii pracowników z uwagi na to, że posiadają oni taki status. Mało kto dziś zdaje sobie sprawę z faktu, że w górnictwie pojawiły się one jako pierwsze. Branża ta bowiem należy do najważniejszych i najstarszych dziedzin działalności człowieka. Od momentu wyodrębnienia się zawodu górniczego, jego przedstawicieli darzono szacunkiem oraz licznymi przywilejami socjalnymi. Początkowo nadawały je władze. Później działania te były realizowane przez pracodawców, aż w końcu stanowiły element polityki socjalnej państwa. Zakres przywilejów był coraz większy. Z czasem inne grupy zawodowe również zaczęły uzyskiwać podobne uprawnienia wzorowane na górniczych. Dlatego przywileje socjalne górników można uznać za prekursorskie – wskazuje Arkadiusz Wojdowski.
Jego zdaniem, gdyby nie górnictwo, to jeden Bóg wie, jak wyglądałoby dziś nasze życie.
Górnicy – jak zauważa – wraz z kolejnymi przywilejami zawodowymi tworzyli nową grupę społeczną, ale też dzielili się swymi zdobyczami ze społeczeństwem. Szczególnie rozpoznawalną dziedziną w tym względzie był sport. Dokładnie 5 sierpnia 1923 r. powstał w Knurowie klub Concordia, który w następnym roku kopalnia objęła patronatem, przyczyniając się w znaczący sposób do jego rozwoju i sukcesów sportowych. W okresie powojennym drużyna dwukrotnie zmieniała nazwę na Górnik.
Po wojnie, w 1947 r. nadarzyła się piłkarzom okazja awansu do ekstraklasy. W grupie barażowej o I ligę knurowianie zajęli drugie miejsce, przegrywając rywalizację jedynie z Ruchem Chorzów, a w zespole chorzowian grali wówczas tej miary gracze co Wodarz, Brom i rozpoczynający dopiero karierę Gerard Cieślik. Później piłkarze z Knurowa pod górniczym patronatem dwukrotnie otarli się o ekstraklasę, przegrywając jednak w barażach z utytułowanymi zespołami: Stalą Stalowa Wola i Wisłą Kraków. Wielu zawodników i działaczy klubowych było pracownikami kopalni. Największe sukcesy odnosili zawodnicy skupieni w sekcjach: bokserskiej, piłki nożnej i piłki ręcznej.
Wychowankiem klubu jest również były bramkarz reprezentacji Polski Jerzy Dudek. Na górniczych etatach knurowskiej kopalni grali medaliści mistrzostw świata w 1974 r.: Andrzej Szarmach i Jerzy Gorgoń, a także Jan Wraży i Zygfryd Szołtysik, piłkarze Górnika Zabrze. Dzięki knurowskiej kopalni sukcesy święcili bokserzy, w tym Józef Musiolik, brązowy medalista Mistrzostw Polski z 1972 r. w wadze papierowej. Piękną kartę zapisali również pięściarze: Czesław Kapałka, uczestnik Mistrzostw Świata, oraz złoty medalista Mistrzostw Polski Mirosław Kliś – dowiadujemy się z rozprawy doktorskiej Arkadiusza Wojdowskiego.
Trzecia publikacja
– Na problem działalności socjalnej górnictwa spojrzałem przez pryzmat macierzystej kopalni, którą znałem od podszewki, a sam temat rozprawy doktorskiej urodził się po wielu długich rozmowach z prof. Marianem Mitręgą z Instytutu Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego oraz Wyższej Szkoły Finansów i Prawa w Bielsku-Białej, synem ministra śp. Jana Mitręgi, byłego wicepremiera oraz ministra górnictwa i energetyki w latach 1959-1974. To pierwsza rozprawa doktorska ukazująca na przykładzie wybranej kopalni, jak kiedyś funkcjonowało górnictwo w swoim otoczeniu – wskazuje górnik-naukowiec.
To już trzecia jego publikacja. Wcześniej Arkadiusz Wojdowski wydał spore opracowanie zatytułowane „Wywózki knurowian do Związku Radzieckiego wiosną 1945 r.”. Tematem książki są internowania i deportacje Górnoślązaków do ZSRR w 1945 r. Wśród nich byli również mieszkańcy Knurowa, który w tym czasie był podzielony granicą na część polską i niemiecką.
– W sumie do ZSRR z terenu Knurowa wywiezionych zostało 76 osób. Większość stanowili górnicy kopalni Knurów, w tym pierwszy dyrektor kopalni Maksymilian Chrobok. Książka jest hołdem złożonym ludziom, dla których początek 1945 r. wraz z wkroczeniem wojsk sowieckich na Górny Śląsk był szczególnie ciężki – opowiada autor.
Warto również wspomnieć, że kilka lat temu ukazała się na śląskim rynku wydawniczym książka Arkadiusza Wojdowskiego pt. „Rola rzecznika prasowego w kształtowaniu wizerunku firmy na przykładzie Kompanii Węglowej”. Poruszane są w niej zagadnienia związane z szerokim spektrum działalności rzecznika prasowego w dużej górniczej organizacji. Monografia ukazuje, jak ważne jest kreowanie relacji pomiędzy firmą a jej otoczeniem.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.