Rośnie liczba obywateli Ukrainy uciekających przed wojną do Polski. Według danych Straży Granicznej, począwszy od 24 lutego naszą granicę przekroczyło ponad 2,32 mln obywateli tego kraju. Znajdują schronienie w prywatnych domach i mieszkaniach, a także w pomieszczeniach zorganizowanych przez gminy oraz władze wojewódzkie. W punkcie w Górnośląskim Centrum Kultury w Katowicach uchodźcom pomagają m.in. górnicy z Polskiej Grupy Górniczej.
Zgłaszają się przez całą dobę. Są wyczerpani do granic możliwości. Marzą o tym, aby odpocząć. Daria i jej córka Liliana (13 l.) trafiły do Katowic dość przypadkowo z Żytomierza.
– To był 7 albo 8 marca, gdy na nasze miasto spadły nocą rosyjskie bomby. Mocno zdewastowały nam osiedle. Po szkole i przedszkolu nie ma śladu. Nasz blok się jakoś utrzymał, ale sąsiednie zostały zdemolowane. Postanowiliśmy uciekać, ja, mąż i córka. W trójkę dotarliśmy samochodem do Iwano-Frankiwska. Podróż trwała dwa dni z przerwami. Tam pożegnałyśmy się z mężem, a po tygodniu zdecydowałyśmy się ruszyć w stronę polskiej granicy. Na szczęście mam z nim kontakt. Rozmawiamy codziennie, czasami jest brak kontaktu i wtedy serce bije mocniej. W pociągu ktoś powiedział, że można wysiąść w Katowicach, bo tam jest szansa przesiąść się i jechać dalej we wszystkich kierunkach. Na dworcu zaproponowali nam posiłek i zaprowadzili tutaj. Była noc. Dopiero co wstałyśmy i jemy śniadanie. Dziękujemy za wszystko – mówi Daria.
Przy stolikach ustawionych za schodami wejściowymi do GCK uchodźcy rozmawiają, radzą się, snują plany, podejmują decyzje. Przeważają młode kobiety z dziećmi w wieku do 15 lat. Jedna z nich co kilka chwil sięga po telefon z nadzieją, że w słuchawce usłyszy głos męża.
– Trzy dni już nie odbiera, ale walczył pod Odessą. Musieli tam wysadzić anteny nadawcze, bo głucha cisza – wyjaśnia z nadzieją, że wszystko jest z nim dobrze.
Ma na imię Olena. Jej podróż z Odessy do Przemyśla, wraz z dwiema nastoletnimi córkami, trwała ponad tydzień.
– Trzeba było mieć szczęście, żeby dostać się do pociągu. Nieprzebrane tłumy o każdej porze dnia i nocy. To był chyba ostatni dzwonek, żeby się zbierać. Pamiętam bombardowanie. Pocisk spadł gdzieś obok domu, bo wszystkie szyby powypadały z futrynami – wspomina.
Czy rodzina spod Odessy zdecyduje się na wyjazd z Polski gdzieś dalej, na Zachód, a może spróbuje zamieszkać w Polsce?
– Chyba zdecydujemy się na podróż do Austrii. Można dotrzeć tam pociągiem – tłumaczy Olena.
Przy zaimprowizowanej stołówce zorganizowano kącik zabaw dla dzieci. Dwojga maluchów dogląda Alisa. Przed kilkoma dniami opuściła swój dom na obrzeżach Winnicy.
– Jest niepodpiwniczony i jak tylko Rosjanie rozpoczęli bombardowanie, w panice uciekliśmy do lasu. Rankiem trzeba było pakować walizki. Chciałoby się wracać, pytanie tylko, czy będzie do czego? Mam kontakt z rodziną. Poczekam może tydzień i zobaczę, co dalej – ucina.
Od początku działania punktu recepcyjnego przewinęło się przezeń około 5 tys. osób.
– Zgłaszają tutaj swój pobyt, mogą umyć się, odetchnąć i otrzymać posiłek, a w razie potrzeby otrzymać wsparcie psychologa i skorzystać z pomocy medycznej. Najczęściej na drugi dzień ruszają w dalszą drogę. W pracy pomagają nam wolontariusze, studenci, strażacy, emeryci, ludzie reprezentujący różne branże, w tym także górnicy. Są wspaniali – chwali ochotników Alina Kucharzewska, rzeczniczka wojewody śląskiego.
Z pomocą pospieszyli m.in. górnicy z ruchu Chwałowice kopalni ROW, a także członkowie załogi ruchu Halemba kopalni Ruda, reprezentujący NSZZ Solidarność. Można ich rozpoznać po jednolitych dresach. Są każdego dnia.
– Wykonujemy prace transportowe, a więc te najcięższe. Co chwila podjeżdża jakiś samochód do rozładunku. Przywożona jest żywność, woda, odzież, materace i koce. Pracy jest co niemiara – opowiadają górnicy z Chwałowic.
Nie zależy im na rozgłosie, chcą pozostać anonimowi.
– Każdy przyjeżdża tu po pracy, o tak, z potrzeby serca, a nie z musu. Robimy, co do nas należy i wracamy do siebie – tłumaczą.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.