Czterdzieści lat temu Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Górnictwa Surowców Chemicznych Chemkop z Krakowa przeprowadził inwentaryzację i badania wyrobisk górniczych w Górach Sowich z czasów drugiej wojny światowej. Rozpoznano kilka zespołów podziemi, wydrążonych u schyłku istnienia Trzeciej Rzeszy Niemieckiej w ramach nigdy nieukończonej budowy śląskiej kwatery głównej Hitlera.
Prace przeprowadzone w 1982 r. objęły m. in. Sztolnie Walimskie, czy też podziemia w górach Włodarz i Osówka. Współcześnie są to trzy dobrze znane podziemne trasy turystyczne. Są, gdyż specjaliści z Chemkopu uznali, że wyrobiska te nie spełniają optymalnych warunków na przechowywanie odpadów promieniotwórczych.
Prace zmierzające do znalezienia krajowego składowiska odpadów nuklearnych podjęto cztery lata wcześniej. Łącznie w latach 1978-1985 rozpoznano 28 miejsc branych uwagę jako potencjalne lokalizacje „atomowego śmietnika”. Pod uwagę brano także czynne kopalnie, m. in. złoża soli kamiennej położone na głębokości 900 metrów, czy kopalnię gipsu i anhydrytu w Nowym Lądzie koło Lwówka Śląskiego.
W krajowym składowisku zamierzano umieszczać odpady średnioaktywne i niskoaktywne. Miały one pochodzić z planowanych wówczas elektrowni atomowych Żarnowiec koło Pucka w województwie gdańskim oraz elektrowni Warta we wsi Klępicz koło Wronek w województwie pilskim. Żadnej z nich nigdy nie wybudowano, w dużej mierze za sprawą protestów społecznych, jakie jeszcze się wzmogły po eksplozji w elektrowni atomowej w Czernobylu, położonej w Ukraińskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej.
Specjaliści z Chemkopu długi czas zachowywali dyskrecję co do celu prowadzonych pomiarów podziemi. W końcu jednak Tadeusz Świder - przewodnik PTTK z Międzyrzecza, oprowadzający ich przez Międzyrzecki Rejon Umocniony, dowiedział się o celu inwentaryzacji. Informacja przedostała się do społeczeństwa i do prasy, skutkując w Międzyrzeczu manifestacjami ulicznymi, a potem... chodnikowymi, gdy Milicja Obywatelska zaczęła wystawiać mandaty za blokowanie ruchu na drodze krajowej.
Sporządzone przez Chemkop plany podziemi sowiogórskich nie okazały się bezcelowe. Największy pożytek z nich miało Polskie Towarzystwo Eksploracyjne, którego działacze wreszcie mogli skorzystać z profesjonalnych map wyrobisk górniczych nieukończonej kwatery wodza Trzeciej Rzeszy.
W kolejnych dekadach kilkukrotnie prowadzono prace nad wytypowaniem miejsca pod składowisko powierzchniowe. Ostatnie takie prace podjęto w 2019 r. w północno-zachodniej Polsce. Ze względu na sugestie ministerstwa Państwowy Instytut Geologiczny-Państwowy Instytut Badawczy nie ujawnia nazwy miejscowości ani nawet gminy. Wiadomo tylko, że chodzi tym razem o składowisko powierzchniowe.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.