Związkowcy z „Solidarności” chcą natychmiastowego wznowienia prac nad Zakładowym Zbiorowym Układem Pracy dla pracowników Polskiej Grupy Górniczej, a w szczególności nad stworzeniem jednolitego systemu wynagradzania. Taki system miałby zacząć obowiązywać od początku przyszłego roku. Jednak jego przygotowanie wcale nie musi być łatwe.
O tym, że prace nad jednolitym systemem wynagradzania i układem zbiorowym pracy w PGG mają zostać wznowione, związkowcy poinformowali w lutym, kiedy podpisano porozumienie z zarządem spółki w sprawie podwyżek. Nowy wspólny regulamin wynagradzania dla wszystkich zakładów PGG oraz układ zbiorowy pracy zgodnie z lutowym porozumieniem mają wejść w życie od 1 stycznia 2023 r.
Żeby tak się jednak stało, pracę mają wznowić zespoły robocze, które już wcześniej zastanawiały się nad tymi rozwiązaniami. Do tej pory jednak nic się nie działo, więc w minionym tygodniu związkowcy z „S” zwrócili się w tej sprawie do zarządu spółki.
„Zakładowa Organizacja Koordynacyjna NSZZ »Solidarność« Polskiej Grupy Górniczej SA żąda natychmiastowego wznowienia prac nad Zakładowym Układem Zbiorowym Pracy dla pracowników Polskiej Grupy Górniczej, a w szczególności nad ujednoliceniem systemu premiowania i wynagradzania. Zwracamy się o reaktywowanie wszystkich zespołów, które pracowały nad Zakładowym Układem Zbiorowym Pracy, zwłaszcza zespołu ds. regulaminu wynagradzania” – czytamy w piśmie związkowców.
– Mamy obecnie kilka różnych systemów wynagradzania wywodzących się z dawnych spółek, do których kiedyś należały kopalnie PGG. Trzeba to ujednolicić, bo za jakiś czas zaczną się ruchy i alokacje pracowników na kopalniach, więc różne systemy wynagradzania staną się poważnym problemem. To wszystko musi zostać odpowiednio przygotowane, więc nie ma co czekać – prace powinny zostać wznowione jak najszybciej. Trzeba wszystko ustalić i wypracować porozumienie tak, żeby wszyscy byli zgodni – powiedział w rozmowie z portalem netTG.pl Bogusław Hutek, przewodniczący „Solidarności” w PGG i przewodniczący całej górniczej „S”.
– Jak ustalimy, jak ma wyglądać jednolity system wynagradzania, to cała reszta, czyli bhp czy regulamin pracy, będą już bezkosztowe, co umożliwi wprowadzenie całego układu zbiorowego – dodał Hutek.
Żeby stworzyć jeden wspólny regulamin wynagradzania, w niektórych przypadkach wynagrodzenia trzeba będzie podnieść, tak, żeby wyrównać płace na tych samych stanowiskach. Początkowo mówiło się nawet o tym, że oznaczało to dodatkowy roczny koszt dla spółki w wysokości 300 mln zł. To była jednak „najhojniejsza” opcja, zakładająca największe podwyżki wynagrodzeń. Bardziej ekonomiczna i realna wersja to ok. 160-180 mln zł.
O tym, że ustalenie wspólnego stanowiska pomiędzy związkami, dotyczącego systemu wynagradzania, może być trudne, pokazały ostatnie negocjacje dotyczące wynagrodzeń w spółce. Związkowcy z dużą niechęcią zgodzili się, że podwyżka będzie dotyczyła dodatków gwarantowanych do dniówek, a nie stawek, bo jak argumentowali – nie było innego wyjścia.
Od tego rozwiązania odcięli się jednak zdecydowanie przedstawiciele „Kadry”, którzy początkowo nie podpisali porozumienia mówiącego o rozdysponowaniu środków na podwyżki. Argumentowali, że w przypadku kopalń i zakładów, w których obowiązuje system współczynnikowy, podwyżki można było zrealizować poprzez podniesienie średniego akordowego zarobku górnika, będącego bazą do wyliczeń zarobków pracowników kopalń i zakładów, natomiast dla pozostałych kopalń i zakładów przez podniesienie premii regulaminowej dla wszystkich pracowników. Ostatecznie porozumienie podpisali, bo w przeciwnym wypadku wypłata wynegocjowanych w lutym podwyżek mogłaby zostać zablokowana.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.