W okresie 12-13 lat największa spółka węglowa zmniejszy wydobycie o połowę w stosunku do obecnego poziomu.
W tym roku największa węglowa spółka, Polska Grupa Górnicza, ma wyprodukować ponad 23 mln t węgla. Jak ocenił szef koncernu Tomasz Rogala, obecna wielkość produkcji w ciągu 12-13 lat zostanie zredukowana o połowę.
W minionym roku PGG wydobyła (netto) ponad 23 mln t węgla. Jak wskazał w piątek 18 lutego prezes PGG Tomasz Rogala, w tym roku produkcja ma być na podobnym poziomie, czyli w nieznacznym stopniu przekroczyć 23 mln t. Spółka ogranicza wydobycie zgodnie z programem wygaszania branży, który ma potrwać do 2049 r.
– Przed okresem covidowym wydobycie wynosiło 27 mln t, więc ta degresja jest widoczna – powiedział Rogala.
Jak będzie wyglądał spadek wydobycia w PGG w kolejnych latach?
– W okresie 12-13 lat wydobycie będzie o połowę zredukowane w stosunku do dnia dzisiejszego – wskazał Rogala, ale dodał, że będzie to zależało od sytuacji na rynku energetycznym i ciepłowniczym.
Rynek zaktualizuje zamierzenia
– Mówimy tu o pewnym planie, ale ten plan będzie aktualizowany przez otoczenie rynkowe. Spodziewamy się, że w zależności od tego, co się dzieje na rynku, może być szybsza ingerencja w gospodarstwach domowych. Widzimy, że mocno rozbudowuje się rynek fotowoltaiki, więc on może zmienić zapotrzebowanie na węgiel dla gospodarstw domowych. Jeśli chodzi o ciepłownie, to one zapewniają, że w 2026-2027 roku derogacje mocno zmienią ten rynek. To by oznaczało, że w tych dużych ciepłowniach powinny trwać bardzo duże inwestycje i one trwają, ale nie są jeszcze tak ogromne. Na dodatek teraz, przy tej cenie paliwa gazowego, ten biznes w ogóle się nie opłaca – dodał Rogala.
Szef największej węglowej spółki uchylił też rąbka tajemnicy, jeśli chodzi o wyniki finansowe PGG. Jak poinformował, spółka zamknęła miniony rok stratą netto rzędu 700-800 mln zł, a przychody ze sprzedaży węgla wyniosły 7,6 mld zł.
– Ubiegłoroczny wynik był ujemny. W tym roku sytuacja jest zupełnie inna, bo spółka jest objęta wsparciem z tytułu redukcji mocy zdolności produkcyjnych. Ten element wsparcia znacznie zmienia sytuację – powiedział Rogala.
Potwierdził, że pierwsza transza pomocy publicznej, która została przekazana PGG pod koniec minionego tygodnia, wyniosła 400 mln zł. Nie chciał jednak komentować informacji podawanych podczas parlamentarnych prac nad nowelizacją ustawy górniczej, zgodnie z którymi łączna tegoroczna pomoc dla PGG ma przekroczyć 5 mld zł.
Jak wskazał Rogala, 400 mln zł, które trafiło do spółki, zostało przeznaczone „na wszystkie koszty niezbędne do funkcjonowania”.
– To są i koszty związane z funkcjonowaniem, czyli wydatkami bieżącymi na zakup materiałów i usług, i koszty związane z wynagrodzeniami, bo to są dwie równoważne pozycje kosztowe rozkładające się mniej więcej po 50 proc. w bilansie – zaznaczył szef PGG.
Jak dodał, wypłata kolejnych transz pomocy każdorazowo będzie uwarunkowana złożeniem następnych wniosków o pomoc. Wnioski mają pokazywać rzeczywiste koszty i potrzeby spółki, a wielkość kwot będzie również uwarunkowana aktualnymi cenami węgla.
Koszty i potrzeby
– W najbliższym czasie będą składane kolejne wnioski. Z jednej strony będziemy rozliczali poprzednie środki, o które wnioskowaliśmy. Z drugiej strony przedstawiamy kolejne zapotrzebowanie na te środki według niezbędnych kosztów – argumentował Rogala.
Prezes PGG odniósł się również do kwestii ewentualnego braku zgody Komisji Europejskiej na finansowanie wygaszanego górnictwa. Przypomnijmy, że wciąż nie został złożony wniosek notyfikacyjny dotyczący pomocy publicznej dla branży i nie wiadomo, jaka będzie ostateczna decyzja Komisji Europejskiej w tej sprawie. W najczarniejszym scenariuszu mogłoby się okazać, że kopalnie muszą zwrócić otrzymaną pomoc.
– Idziemy drogą, która nie jest w Europie nieznana. To jest model, który funkcjonował w Niemczech przez niespełna 20 lat. Poza tym, to jest model uzasadniony otoczeniem zewnętrznym. To otoczenie usprawiedliwia, że forma i droga, którą przyjęliśmy, jest zasadna z punktu widzenia najniższego i najtańszego optymalnego kosztu energii. Szanujemy ambicje Wspólnoty Europejskiej zawarte w polityce klimatycznej, ale z drugiej strony musimy zapewnić obywatelom możliwie najtańszą energię – powiedział Rogala.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Haha jaja jak balony.. węgiel z australi będą sprowadzać zamiast zwiększyć wydobycie i otworzyć zamknięte kopalnie lub budować nowe, a może PiS boi się uni. W tych czasach trzeba robić swoje i się na innych nie oglądać a szczególnie na nowy pakiet klimatyczny
Teraz górnictwo może się odbić . Ale po co , jeszcze przyniesie zyski i będzie problem
Brawoo!! Trzymać to co polskie... Finansujemy nfz finansujemy Policje,straże,szkoły,drogi i jeśli trzeba do energetyki też trzeba dołożyć cegiełkę. I dla krytyków, zwykły górnik nic nie może za to że Cii na górze kradną ile popadnie a potem komu sie dostaje od społeczeństwa? Oczywiście temu biednemu górnikowi który poprostu idzie wykonać swoją prace jak każdy inny. I często strajkują bo to jedyna branża co sie od xx czasów nie da robić w konia. Dziękuje
Wy mózgu nie macie - zmniejszyć wydobycie?. W ARa tona miału 200-250$, konflikt ma Ukrainie, zaraz zablokują Swift dla Rosji. Zakręcą gaz + ropę bo nie będzie jak zapłacić i będą jaja. Braknie śmieci, drzewa itd. Jak zwykle Polacy myślą po fakcie lub podpisali coś za plecami.