The New York Times w komentarzu na temat planu klimatycznego prezydenta Joe Bidena pisze, że górnicy są jego pietą achillesową.
Na wstępie Noam Scheiber, autor tego tekstu wyjaśnia, że ekolodzy od lat szukali kompromisów ze związkami zawodowymi w branżach uzależnionych od paliw kopalnych, mając świadomość, że jedną z największych przeszkód w ograniczaniu emisji dwutlenku węgla może być sprzeciw ich członków. Zawarli oni umowy o poparciu dla ustaw klimatycznych. Nie udało się tego dokonać jedynie ze związkami zawodowymi górników. W ten sposób ustawy te zostały poparte przez związki reprezentujące pracowników, którzy budują i utrzymują tradycyjne elektrownie.
Związki zawodowe elektryków i hutników jednoczą się za ustawą prezydenta Bidena dotyczącą polityki klimatycznej i społecznej, która obecnie znajduje się w rękach Senatu. Górnicy są przekonani, że w wyniku projektowanej transformacji energetycznej znacznie mniej zapłacą za składki ubezpieczeniowe, a ich ubezpieczenie może zostać zredukowane do zera,
Prezydent Biden starał się rozwiać obawy o płace za pomocą dotacji, które stanowią zachętę dla projektów wiatrowych i słonecznych, aby oferować płace na skalę związkowych żądań. Jego rachunek obejmuje miliardy pomocy, pieniędzy na szkolenia i fundusze na odbudowę, które pomogą społecznościom węglowym.
Phil Smith, czołowy lobbysta górniczych związków zawodowych United Mine Workers of America, powiedział, że powszechny sceptycyzm wobec obietnic prezydenta jest szeroko rozpowszechniony wśród jego członków. Ten sceptycyzm zagroził osłabieniem wysiłków prezydenta w sprawie zmian klimatycznych.
Chociaż w kraju jest mniej niż 50 000 górników węgla w związkach zawodowych, w porównaniu z milionami robotników przemysłowych i budowlanych, którzy należą do związków, górnicy od dawna przebijają się ponad swoją wagę dzięki koncentracji na polach bitew wyborczych, takich jak Pensylwania lub stany z potężnymi senatorami. jak Joe Manchin III z Zachodniej Wirgini.
Kiedy w październiku Manchin, demokrata i jeden z najważniejszych głosów Izby, sprzeciwił się programowi czystej energii elektrycznej Bidena o wartości 150 miliardów dolarów, jego posunięcie skutecznie zabiło to, co wielu ekologów uważało za najbardziej krytyczny element prezydenckiej agendy klimatycznej. Oklaskiwał go związek górników.
Na wiosennym forum Manchin mówił o tendencji do zapominania o górnikach – „Czujemy się jak weterani po powrocie z Wietnamu” – powiedział – i zakwestionował proponowany handel „tradycyjnymi zawodami, które wkrótce stracimy, na rzecz przejściowych projektów, których nie jestem pewien, czy będą one zrealizowane.”
Odnośnie składanych propozycji finansowych przez prezydenta, gazeta twierdzi, że górnicy dobrze pamiętają podobne obietnice, które podczas kampanii prezydenckiej w 2016 roku składała Hillary Clinton. Zaproponowała ona wydanie 30 miliardów dolarów na pomoc gospodarczą dla przemysłu węglowego. Potem uznano to za słowną pomyłkę, kiedy powiedziała „Wyeliminujemy z rynku wielu górników i wiele spółek węglowych” i przedstawiła się jako prowadząca „wojnę z węglem”.
Obszerny tekst jaki ukazał się w NYT na temat pozyskania górników dla polityki klimatycznej prezydenta, wskazuje na trudności nie do pokonania. Jednym z tego rodzaju górniczych postulatów jest żądanie najpierw zrealizowani obietnic prezydenta, a potem dopiero pozyskanie górników dla ustaw klimatycznych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.