Poziom przygotowania zawodowego osób dozoru ruchu zakładów górniczych częstokroć bywa niewystarczający. Nie pozostaje to bez wpływu na bezpieczeństwo załóg – alarmuje Wyższy Urząd Górniczy.
Analiza przyczyn wypadków zaistniałych w latach 2016-2020 wykazała niepokojący wzrost procentowego udziału wypadków śmiertelnych i ciężkich spowodowanych tzw. czynnikiem ludzkim, z 41,7 proc. w 2016 r. do 89,7 proc. w 2020 r. W górnictwie odkrywkowym wyniósł on 100 proc.
Podczas środowej konferencji „Górnictwo zrównoważonego rozwoju” zorganizowanej przez Wydział Górnictwa Inżynierii Bezpieczeństwa i Automatyki Przemysłowej Politechniki Śląskiej mówiono m.in. o kwalifikacjach górniczych. Z ciekawą prezentacją wystąpili: Anna Grabowska – prawnik i Piotr Wojtacha, wiceprezes Wyższego Urzędu Górniczego.
Pracodawcy zwykle nie są przygotowani do określania wymagań w zakresie przygotowania zawodowego i często nawet tego nie robią. A jeśli już, to nie na takim poziomie, który zabezpieczałby interesy zakładu pracy, pracowników i ich bezpieczeństwa. Mają też niejednakowe standardy określania wymagań, a to oznacza, że jeden pracodawca określi je na zbyt wysokim poziomie, a inny tak skonstruuje wymagania, żeby przyjąć tego, kogo zechce. A to przynosi fatalne efekty.
- Obserwujemy wzrost wypadkowości, zwłaszcza w górnictwie odkrywkowym, znaczące obniżenie wymagań w zakresie kwalifikacji, co przekłada się na obniżenie poziomu bezpieczeństwa. Widać wyraźnie korelację pomiędzy kwalifikacjami a bezpieczeństwem – wskazała Anna Grabowska.
Kolejnym problemem są uczelnie kształcące przyszłych górników, które zamiast planować uruchomienie kolejnych kierunków, myślą raczej o likwidacji tych, które jeszcze działają.
Ponadto pracownicy kopalń zgłaszają organom nadzoru górniczego nierówne traktowanie.
- To powoduje, że nie są ze swojej pracy w pełni usatysfakcjonowani. Świadectwo kwalifikacji jest tylko świadectwem z nazwy, ważnym jedynie u danego pracodawcy. Oni nigdzie indziej nie mogą się tym dokumentem posługiwać. To zaś oznacza brak mobilności. Ci ludzie nie są w stanie zmienić pracy, nie mając pewności, że u innego pracodawcy będą mogli wykonywać podobne czynności – podkreśliła Anna Grabowska.
Eksperci WUG wskazują więc na potrzebie zmian w przepisach.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.