168 tys. osób przewiozła w tym roku wąskotorowa Bieszczadzka Kolejka Leśna (BKL) - poinformował prezes fundacji zarządzającej kolejką Mariusz Wermiński. To najwięcej pasażerów w historii kolejki - zauważył.
Jak zaznaczył szef BKL, mimo zawieszenia z powodu pandemii działalności w zimie oraz wznowienia dopiero po długim, majowym weekendzie był to bardzo dobry sezon.
Podkreślił, że na trasę kolejki wróciły grupy zorganizowane. - Nie były to tylko wycieczki szkolne. Wielu operatorów turystycznych oferowało wyjazdy grupowe, które cieszyły się sporym zainteresowaniem - powiedział prezes.
- W okresie wakacyjnym BKL organizowała po 8-10 kursów dziennie. Na wiosnę i w jesieni było ich nieco mniej. Obecnie jesteśmy już po zakończeniu sezonu. Od początku listopada zajmujemy się m.in. naprawą taboru oraz remontem torowiska - zauważył Wermiński.
Dodał, że BKL planuje, jeśli to będzie możliwe, wznowienie kursowania w okresie ferii zimowych.
W tym roku BKL kursowała z Majdanu koło Cisnej do Dołżycy oraz z Majdanu do Balnicy. Pierwsza trasa liczy sześć, a druga dziewięć kilometrów.
Bieszczadzka kolejka wąskotorowa powstała w 1898 r. Przez wiele lat służyła do transportu drewna. Kiedy w latach 20. XX wieku przeszła pod zarząd lwowskiej dyrekcji PKP, rozpoczęła przewóz ludzi.
Na początku lat 90. ubiegłego stulecia ze względów ekonomicznych kolejkę wyłączono z eksploatacji. W 1996 r. utworzona została Fundacja BKL, która postanowiła utrzymać zabytkową kolejkę w ruchu i uczynić z niej atrakcję turystyczną.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.