- Projekt ustawy o Funduszu Transformacji Śląska, nad którym wspólnie pracują obecnie związkowcy i przedstawiciele resortu rozwoju, może trafić do Sejmu przed końcem roku - ocenia przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz. Jak mówi, ustawa ma stworzyć śląski PFR.
- Ustawa jest po dwóch rundach negocjacyjnych, w zeszłym tygodniu w piątek dostaliśmy projekt ze strony rządowej - nie wygląda to najgorzej. Na początku listopada mają odbyć się następne tury rozmów. Z tym, że terminy oczywiście dochowane już nie są, ponieważ rząd miał ustawę przedstawić do końca września - powiedział we wtorek, 26 października, Kolorz na antenie regionalnego Radia Piekary.
Przygotowanie ustawy o Funduszu Transformacji Śląska to jedno z ustaleń zawartej w maju br. przez przedstawicieli rządu i związkowców umowy społecznej, określającej tempo i zasady wygaszania górnictwa węgla kamiennego do 2049 r. W końcu czerwca - zgodnie z zapisami umowy - związki przekazały własny projekt takiej ustawy do Kancelarii Premiera. Jak wówczas informowano, do połowy sierpnia strona rządowa miała dokonać analiz ekonomicznych i prawnych związkowej propozycji, zaś na ich podstawie do 30 września rząd miał przedstawić ostateczną wersję projektu ustawy.
- Termin ten - jak potwierdził we wtorek Kolorz - nie został dotrzymany, jednak w ostatnim czasie prace nad projektem nabrały przyspieszenia. Jak będzie ta ustawa już w wersji ostatecznej przedstawiona do parlamentu, to pewnie będzie koniec tego roku - ocenił lider śląsko-dąbrowskiej Solidarności, według którego przedłożona przez MRiT wersja projektu ustawy wygląda przyzwoicie.
Przewodniczący regionalnej Solidaności ocenił, iż za projekt ustawy prawdopodobnie będzie odpowiadał nowy wiceminister rozwoju i technologii Artur Soboń, który przez ostatni ponad rok - jako wiceminister aktywów państwowych - nadzorował sprawy górnictwa węgla kamiennego i negocjował umowę społeczną z górniczymi związkami. Związkowcy negatywnie oceniają jego odejście z resortu aktywów, szczególnie w kontekście toczących się w Brukseli rozmów o prenotyfikacji umowy społecznej dla branży.
Dominik Kolorz przypomniał, że według docierających do związkowców sygnałów, przedstawiciele Komisji Europejskiej jak dotąd nie zakwestionowali proponowanych przez stronę polską zasad pomocy publicznej dla górnictwa.
- Z naszej perspektywy najważniejsza jest dopłata do produkcji węgla (...). Jeżeli Unia uzna te zasady, a - z tego, co wiemy - nie kwestionuje ich, to na bazie prenoityfikacji rząd RP będzie mógł uruchomić środki dotacyjne do produkcji węgla. Natomiast sama notyfikacja może jeszcze trwać 3-4 miesiące - powiedział związkowiec, wyrażając nadzieję, iż odejście wiceministra Sobonia z MAP nie opóźni rozmów dotyczących prenotyfikacji i będzie ona możliwa na przełomie tego i kolejnego roku.
Odnosząc się do zapisów w dyskutowanym obecnie projekcie ustawy o Funduszu Transformacji Śląska, Kolorz powiedział, że regulacja ma stworzyć śląski PFR, czyli regionalną wersję Polskiego Funduszu Rozwoju, z zapewnionymi źródłami finansowania.
Nauczeni doświadczeniem Programu dla Śląska (który, według związków, nie miał zapewnionego finansowania - PAP) stworzyliśmy - jako związek - własną ustawę, która będzie nam dawać na Śląsku własne pieniądze; i tymi pieniędzmi my na Śląsku mamy zarządzać - wyjaśnił lider regionalnej Solidarności, przyznając, że podczas rozmów w Warszawie, związkowym autorom projektu zarzucano wręcz chęć robienia autonomii na podstawie tej ustawy.
- Odpowiedziałem, że tak - ponieważ wszystkie pieniądze, które mają iść na Śląsk, to wy najzwyczajniej w świecie w tej Warszawie marnujecie. My chcemy być gospodarzami tutaj, w tym bardzo trudnym regionie, który wymaga bardzo trudnej, uczciwej transformacji - powiedział Kolorz w Radiu Piekary.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Wystarczy zlikwidować jeden lub dwa z kilkudziesięciu opłat i podatków jakimi jest obarczone górnictwo (czego nie ma w innych branżach) i nikt nie będzie musiał dopłacać do górnictwa. Górnictwo doi się z każdej strony, a później wielce się mówi, że trzeba dopłacać?! To jakiś absurd!
Ile ma kosztować węgiel by kopalnie zarabiały na utrzymanie górników i tych związkowych leni!?