Chiny wydobyły w pierwszej połowie br. prawie 1,95 mld ton węgla. Tymczasem jego zużycie w 2020 r. przekroczyło 4 mld ton. Według prognoz do końca roku zużycie węgla utrzyma się na podobnym poziomie lub lekko go przekroczy.
Z analiz wynika, że zużycie węgla w pierwszym półroczu br. wzrosło w Chinach o 10,5 proc. Z kolei zużycie energii aż o 16 proc. Przy czym zużycie węgla do produkcji energii elektrycznej wzrosło niemalże o 14 proc. w porównaniu z 2020 r.
- Ceny kontraktów terminowych na węgiel w Chinach osiągnęły rekordowy poziom i są prawie 80 proc. wyższe niż rok temu, sygnalizując potrzebę zwiększenia produkcji w krótkim okresie, pomimo planu rządu dotyczącego zmniejszenia zależności od węgla w dłuższej perspektywie – zwraca uwagę John Kemp, brytyjski analityk rynku energetycznego Reutersa.
- Zużycie energii elektrycznej w Chinach rośnie, a kraj ma trudności z importem wystarczającej ilości konkurencyjnego cenowo LNG, zwiększając zapotrzebowanie na węgiel do produkcji energii w perspektywie krótkoterminowej – dodaje analityk.
Jak już wspominaliśmy chiński rząd zobowiązał najważniejsze koncerny górnicze: National Coal Group i Jinneng Holding Group, do zwiększenia jego wydobycia, a także do przekazania na rynek większej ilości węgla z rezerw państwowych. W rezultacie ceny węgla energetycznego w portach północnych oscylowały blisko rekordowego poziomu ponad 1050 juanów czyli ok. 162 USD za tonę surowca.
Warto wiedzieć, że jeszcze przed pandemią koronawirusa, w 2019 r., Chiny uruchomiły 38,4 gigawatów nowych mocy opalanych węglem, czyli ponad trzy razy więcej niż w innych częściach świata – wyliczył amerykański think tank Global Energy Monitor. Tymczasem już w marcu br. emisje dwutlenku węgla w Chinach osiągnęły rekordowy poziom 12 mld ton. Państwo środka zmierza jednak do neutralności klimatycznej, czyli zaprzestania emisji nadmiaru dwutlenku węgla do atmosfery, stawiając sobie za cel 2060 r. Trwa zatem nieustanna dyskusja na argumenty, co do prawdopodobieństwa spełnienia się takiego scenariusza. Ale czy jakiekolwiek prognozowanie ma w ogóle sens?
- Nie wiem, co stanie się z systemem energetycznym w ciągu najbliższych 20-30 lat - poza tym, że będzie ewoluował i zmieniał się, i będzie inny niż dzisiaj. Tak jak dzisiejszy system energetyczny różni się od tego w 1930, 1960 czy 1990 r. Jestem sceptycznie nastawiony do każdego, kto twierdzi, że z dużą dozą pewności wie, co stanie się z systemem, ponieważ jesteśmy każdego dnia zaśmiecani błędnymi prognozami – podkreśla Kemp w swym komentarzu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.