- Sytuacja Pyrzowic na tle innych lotnisk regionalnych w segmencie przewozów pasażerskich jest o tyle lepsza, że od wielu lat mamy bardzo dobrą współpracę z biurami podróży i latającymi na ich zlecenie liniami lotniczymi - mówi w rozmowie z portalem netTG.pl Gospodarka i Ludzie ARTUR TOMASIK, prezes lotniska w Pyrzowicach.
Niedawno leciałem z Pyrzowic za granicę i samolot czarterowy PLL LOT był pełen turystów. Czy polskie lotnictwo zaczyna wracać do czasów przedpandemicznych?
Przyszły wakacje, a wraz z nimi znaczące poluzowanie pandemicznych obostrzeń w większości europejskich państw, ludzie ruszyli na urlopy, co wyraźnie przełożyło się na pobudzenie ruchu pasażerskiego po jego i zimowej, i wczesnowiosennej hibernacji spowodowanej kolejnymi falami pandemii koronawirusa. W ostatnich miesiącach przewozy pasażerskie rzeczywiście znacząco wzrosły, o ile w kwietniu bieżącego roku obsłużyliśmy w Pyrzowicach 40 tysięcy podróżnych, w maju było ich już ponad 85 tysięcy, w czerwcu około 225 tysięcy, to w lipcu już ponad 400 tysięcy. Dane te wydają się bardzo optymistyczne, ale jestem realistą – branża lotnicza ciągle tkwi w największym w swojej historii kryzysie, który zaczął się w marcu 2020 roku. Dopóki pandemia koronawirusa się nie skończy, dopóty kryzys w lotnictwie będzie trwał.
Dlaczego?
Lotnictwo, jako bardzo kosztochłonny obszar aktywności biznesowej, potrzebuje stabilności i przewidywalności, a pandemia koronawirusa wprowadziła niebywałą wręcz niepewność i szereg nowych ryzyk, z którymi wszyscy musimy się mierzyć. Wspomniał pan o podróży z Pyrzowic na pokładzie PLL LOT. Warto podkreślić, że to LOT w trakcie pandemii znacząco wzmocnił się w Katowice Airport.
Od pierwszego kwartału bieżącego roku bazuje u nas swojego szerokokadłubowego Boeinga 787 Dreamliner, którym na zlecenie biur podróży obsługuje bezpośrednie rejsy z pyrzowickiego lotniska do Meksyku i Dominikany, a w zbliżającym się sezonie jesienno-zimowym będzie latał także na Malediwy, na Kubę i do Tajlandii. Ponadto w sezonie letnim linia bazuje także trzy Boeingi 737, którymi obsługuje rejsy średniodystansowe dla biur oraz w ramach projektu „Lot na wakacje”.
Czy podkatowickie lotnisko w Pyrzowicach, które się specjalizuje w lotach czarterowych i cargo, jest zadowolone z wyników pierwszego półrocza?
W segmencie przewozów pasażerskich pierwsze półrocze 2021 roku było trudne dla wszystkich polskich lotnisk, w tym dla Katowice Airport. Bez wątpienia czas od stycznia do czerwca stał pod znakiem trzeciej fali pandemii koronawirusa, która w Polsce była jak do tej pory najsilniejsza. W tym okresie z pyrzowickiej siatki połączeń skorzystało 421 tysięcy podróżnych, czyli o 238 tysięcy mniej niż w pierwszym półroczu 2020 roku i aż o 1,6 mln mniej w porównaniu z rekordowym pierwszym półroczem 2019 roku.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Dla lotnictwa będzie groźna, jeżeli się pojawi, czwarta fala coronavirusa. Oby się nie pojawiły, byśmy moli latać po świecie