Po sesji z niskimi obrotami i ograniczoną zmiennością WIG i WIG20 zyskały 0,5-0,6 proc. Krajowe indeksy, w przeciwieństwie do indeksów rynków wysokorozwiniętych, nie odrobiły strat po gwałtownym tąpnięciu w poniedziałek. Według Tomasza Czarneckiego dyrektora departamentu analiz DM BPS marazm na GPW może potrwać do końca wakacji.
Na rynku dominują wakacyjne nastroje, do 14.00 obroty na spółkach z WIG20 nie przekroczyły 200 mln zł i właściwie nic się na rynku nie działo. Później atmosferę podbił komunikat dotyczący wydzielenia aktywów węglowych ze spółek energetycznych. I choć to już temat dobrze rynkowi znany, to inwestorzy podchwycili tę informację, dzięki czemu spółki energetyczne były w piątek liderami wzrostów w WIG20 - powiedział PAP Biznes dyrektor departamentu analiz DM BPS, Tomasz Czarnecki.
Po otwarciu na poziomie 2.234 pkt., niemal 5 punktów powyżej poprzedniego zamknięcia, WIG20 całą sesję spędził w 10-punktowej konsolidacji. Na zakończenie sesji indeks zyskał 0,56 proc. i zamknął notowania na poziomie 2.242,41 pkt.
Kursy krajowych akcji nie nadążały za rosnącymi notowaniami na rynkach wysokorozwiniętych. Kiedy kończyły się notowania na GPW niemiecki DAX zwyżkował o 1,0 proc., a amerykańskie indeksy S&P 500 i Nasdaq Composite rosły 0,8 proc.
Senną atmosferę sesji rozruszała nieco opublikowana przed 15 informacja o zawarciu porozumienia przez PGE, Enea, Tauron, Energa i Skarb Państwa dotyczącego współpracy w zakresie wydzielenia aktywów węglowych i ich integracji w ramach Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE).
Kursy spółek energetycznych ruszyły w górę - na zamknięciu sesji kurs akcji PGE wzrósł 5,6 proc. do 9,084 zł, a akcje Tauronu podrożały o 3,7 proc. do 3,305 zł.
Obroty na GPW wyniosły ponad 560 mln zł, z czego 400 mln zł przypadło na firmy z WIG20. Liderem pod względem obrotów były akcje KGHM (67,7 mln zł) i PKN Orlen (44,4 mln zł).
Indeks WIG zyskał w piątek 0,46 proc. do 67.190,72 pkt., mWIG40 urósł 0,29 proc. do 4.886,43 pkt., a sWIG80 wzrósł o 0,36 proc. do 20.447,08 pkt.
W ujęciu tygodniowym WIG i WIG20 straciły 0,2-0,7 proc. i w przeciwieństwie do zagranicznych indeksów nie odrobiły strat poniesionych w poniedziałek, kiedy doszło do dość gwałtownej, globalnej wyprzedaży ryzykowanych aktywów.
Nie uznawałbym tego za istotny sygnał słabości naszego rynku. Jest okres wakacyjny, obroty są o połowę mniejsze. Posiadacze akcji po prostu je trzymają, a potencjalni nabywcy mogą obawiać się na przykład niskiej płynności. Taki stan może potrwać na GPW do końca sierpnia - ocenia Tomasz Czarnecki.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.