- Przywrócenie pracy z pełną mocą największego i najnowszego bloku Elektrowni Bełchatów będzie możliwe po 31 października - poinformowała we wtorek, 22 czerwca, sejmową komisję energii, klimatu i aktywów prezes PGE GiEK Wioletta Czemiel-Grzybowska.
22 maja doszło do pożaru na estakadzie taśmociągów, dostarczających węgiel brunatny do bloku B14. To najnowsza i największa jednostka elektrowni, ma pełną moc 858 MW.
Jak poinformowała komisję prezes Czemiel-Grzybowska, pożar był efektem zbiegu wydarzeń, za który odpowiadali ludzie. - Nie dostosowali się do procedur i nie zastosowali się do sygnałów automatyki - zaznaczyła, dodając, że w wyniku pożaru blok został unieruchomiony. - Mocno zawiódł czynnik ludzki - dodała.
- Jedna z dwóch nitek nawęglania ruszyła po 14 dniach i od tego czasu blok ruszył z niepełną mocą. Ze względu na skalę zniszczeń potrzebny jest szereg napraw, by przywrócić pełną zdolność bloku - i będzie to możliwe po 31 października br. - podkreśliła szefowa GiEK. Dodała, że po wypadku 4 osoby zwolniono dyscyplinarnie.
Należąca do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna Elektrownia Bełchatów, spalająca węgiel brunatny, ma maksymalną moc 5,1 GW. Dostarcza ok. 20 proc. energii elektrycznej produkowanej w Polsce.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
A szkolenia, dozór?