- Parafowana w minioną środę umowa społeczna jest dla górników gwarantem bezpieczeństwa socjalnego, zaś dla Węglokoksu może otworzyć możliwości pozyskania finansowania rozwojowych inwestycji w nowych branżach i segmentach - ocenia prezes Weglokoksu Tomasz Heryszek.
Do katowickiego Węglokoksu należy objęta zapisami umowy społecznej kopalnia Bobrek w Bytomiu, działająca w ramach spółki Węglokoks Kraj. Firma jest też właścicielem prawie jednej piątej akcji Polskiej Grupy Górniczej, o nominalnej wartości 716 mln zł. Odpisy związane z utratą wartości tych akcji znacznie obciążyły ubiegłoroczny wynik finansowy Węglokoksu.
Przedstawiciele Węglokoksu uczestniczyli w negocjacjach umowy społecznej dla górnictwa, którą teraz - by weszła w życie - powinna notyfikować Komisja Europejska. Gdy to się stanie, obie spółki (PGG i Węglokoks Kraj - PAP) będą miały przed sobą określone zadania w postaci rozpisanej na lata likwidacji poszczególnych kopalń. W zamian będą objęte pomocą publiczną - wyjaśnił prezes Węglokoksu.
Jego zdaniem, dla górnictwa węgla energetycznego, szczególnie dla górników zatrudnionych w tej branży, umowa jest gwarantem bezpieczeństwa socjalnego.
Obserwujemy szybkie odejście od opłacalności produkcji energii i ciepła w źródłach węglowych, co sprawia, że produkcja węgla energetycznego przestaje być opłacalna. Bez pomocy publicznej niektóre spółki musiałyby ogłosić upadłość być może jeszcze w tym roku - ocenił Heryszek, przypominając, że umowa gwarantuje odchodzącym górnikom osłony socjalne, m.in. urlopy przedemerytalne i jednorazowe odprawy.
Z kolei dla naszej grupy kapitałowej umowa daje możliwość zabezpieczenia pracowników, spokojnego dożycia kopalni do czasu zakończenia pracy i następnie wygaszenia produkcji, z czym w wymiarze finansowym sama spółka nie miałaby szans sobie poradzić ze względu na ogromne koszty likwidacji kopalń. Tu uzyskujemy pomoc państwa w analogiczny sposób, jak było to prowadzone w ostatnich 30 latach w Niemczech - wskazał Heryszek.
Dla nas istotne jest również to, że dzięki umowie schodzimy z tzw. śladu węglowego i dzięki temu otwierają się możliwości pozyskania finansowania rozwojowych inwestycji w zupełnie nowych branżach i segmentach - dodał prezes.
Pytany o opisywaną wcześniej przez media koncepcję możliwej konsolidacji górnictwa węgla energetycznego wokół Węglokoksu, Heryszek ocenił, że jest ona nieaktualna. W porozumieniu z bankami idziemy w zupełnie inną stronę. Obecnie dominującą jest koncepcja powołania Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego oraz pozostawienia odrębnych podmiotów produkujących węgiel energetyczny. Finalne rozwiązane poznamy pewnie w perspektywie kolejnych tygodni lub miesięcy - powiedział prezes Węglokoksu.
Jego zdaniem, największym wyzwaniem dla spółek z Grupy Węglokoksu pozostaje pozyskiwanie finansowania. Aby zmieniać przedsiębiorstwo i odchodzić od śladu węglowego, trzeba mieć najpierw dostęp do finansowania operacyjnego, a przede wszystkim inwestycyjnego. Tymczasem niektóre banki oczekują od takich firm jak nasza błyskawicznego odejścia od węgla i nad tym finansowaniem długo się zastanawiają - wyjaśnił prezes.
Jego zdaniem, żeby odejść od węgla, potrzeba czasu, a przede wszystkim zaufania instytucji finansowych, by dzięki finansowaniu dać szansę na zmiany przedsiębiorstwom takim jak Węglokoks.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Putin z Merkel piją szampana w Davos, grzyb Greenpic liczy premie za wieszanie się na kominach