Rola wulkanów w tworzeniu klimatu i wpływie na jego zmienność naukom przyrodniczym znana jest od wielu lat. Jest ona jednak marginalizowana przede wszystkim dlatego, że monitorowanie działalności wulkanicznej ogranicza się tylko do zjawisk zachodzących na lądach. Jest to zrozumiałe, gdyż są one tutaj stosunkowo łatwo dostępne, co umożliwia ich ciągłą obserwację, która i tak na ogół jest tylko doraźna i wyrywkowa.
Znacznie gorzej jest z obserwacjami morskich wulkanów, a szczególnie ich aktywności na oceanach. Już sama proporcja powierzchni lądów i oceanów, która w przybliżeniu wynosi 1;3, oznacza, że powierzchnia mórz i oceanów jest trzykrotnie większa od lądów. Proporcja wskazywałaby na to, że priorytetem winne być obserwacje zjawisk wulkanicznych mających miejsce na morzach i oceanach. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie, co znacząco ogranicza naszą wiedzę o wpływie wulkanów na życie na Ziemi.
Wulkany schładzają klimat
Na pozytywną rolę wulkanów w tworzeniu się atmosfery ziemskiej zwracają uwagę dwaj wybitni polscy geolodzy Marek Graniczny i Włodzimierz Mizerski w wydanej przez PWN w 2007 r. pracy naukowej Katastrofy przyrodnicze. W rozdziale poświęconym wulkanom twierdzą oni, że atmosfera Ziemi powstała w wyniku wielokrotnie większej aktywności wulkanów podczas kształtowania się naszego globu: „Szczególna rola przypada zjawiskom wulkaniczny w erze archaicznej (ok. 2 mld lat temu). To dzięki nim zaczęła powiększać się hydrosfera i zaczął zmieniać się pierwotny skład atmosfery”.
O ile wydobywające się miliardy lat temu gazy wulkaniczne stworzyły istniejącą obecnie atmosferę, to choć w znacznie już mniejszej skali nadal mają one wpływ na jej skład i temperaturę. W teorii ocieplenia klimatu ich wpływ jest wielce pozytywny, gdyż każdy potężniejszy wulkaniczny wybuch przynajmniej doraźnie ochładza atmosferę.
Zjawiska takie zaobserwowano w 1816 r. po wybuchu indonezyjskiego wulkanu Tambora, kiedy odnotowano „rok bez lata”. Współcześnie podobne zjawiska, choć w mniejszej skali odnotowano po erupcji wulkanu El Chicon Meksyku (1982 r.) oraz Pintatubo na Filipinach (1991 r.). To doraźne oziębienie klimatu na kilka lub kilkanaście lat miało wpływ na ograniczenie życia na ziemi. Intensywne zjawiska wulkaniczne, jakie miały miejsce na trenie całego globu w czasie ostatniej wielkiej orogenezy (przebudowy położenia lądów i mórz oraz kształtowania sie pasm górskich), jaka stosunkowo nie tak dawno miała miejsce na przełomie kredy i kenozoiku (ok. 100 mln lat temu), prawdopodobnie spowodowały masowe wyginięcie dinzaurów.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.