Transformacja jest w toku, paliwa kopalne kiedyś się skończą. Rozwój i transformacja wymagają ogromnych nakładów – podkreślał Sławomir Wochna, prezes związku Porozumienie Pracodawców Producentów Węgla Brunatnego, dyrektor Oddziału PGE GIEK KWB Turów.
– Firmy zainwestowały ogromne środki, aby spełniać w normy środowiskowe, bo energetyka węglowa ma być stabilizatorem. Nie można patrzeć na istniejącą energetykę tylko jak na coś, co zwiększa koszty. Te pewne koszty zabezpieczające funkcjonowanie kopalń i energetyki trzeba ponieść – podkreślał podczas konferencji.
Prezes Wochna pytał czy koszt emisji CO2 musi tak bardzo jak obecnie dusić energetykę konwencjonowaną, wypychać ją z rynku.
- Import energii z roku na rok zwiększa się, ale wpuszczamy ją do systemu tylko wtedy, kiedy ona jest dostępna. W styczniu to my wspieraliśmy Czechy i Słowację. Przechodzimy na tańsze źródła, ale miejmy świadomość, że ta podstawa oparta na węglu też musi funkcjonować. W PEP 2040 są jeszcze pewne udziały paliw kopalnych, które mają działać i produkować energię do czasu wybudowania systemu, który tego wsparcia nie będzie już potrzebować – informował ekspert.
Jego zdaniem należy mieć świadomość, że w czasie transformacji system elektroenergetyczny musi mieć solidną podstawę.
- Mam nadzieję, że PEP 2040 i transformacja spowoduje, że kopalnie będą otrzymywały nowe koncesje na wydobycie - podsumował.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.