Jak zastrzegł przed rozpoczęciem czwartkowego (18 marca) spotkania zespołu plenarnego przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz, do uzgodnienia zostało „parę procent bardzo trudnych rozmów”.
- Mam jednak wewnętrzne przekonanie, że dziś albo jutro musi nastąpić element zasady "wóz albo przewóz" – podkreślił związkowiec.
Czwartkowe spotkanie zespołu plenarnego, który uzgadnia kształt umowy społecznej dla górnictwa, rozpoczęło się z ponad pół godzinnym poślizgiem.
- Niewątpliwie nadszedł czas, że strony muszą sobie uświadomić, iż nie chodzi o to, żeby gonić króliczka, tylko go w końcu złapać. Mamy ponad 90 proc. umowy uzgodnionej. Zostało parę procent bardzo trudnych rozmów. W szczególności dotyczą one gwarancji zatrudnienia i procesu zasad notyfikacji tej umowy społecznej. Nie spodziewam się, żebyśmy dzisiaj te trudnych parę procent zakończyli. Tym niemniej po raz kolejny mamy przygotowane reformy, że tak powiem, naszych wcześniejszych propozycji – powiedział przed rozpoczęciem spotkania Kolorz.
Jak dodał, nowe propozycje strony związkowej dotyczą właśnie kwestii związanych z gwarancjami zatrudnienia oraz zasadami procesu notyfikacji.
- Myślę, że jeżeli strona rządowa rzeczywiście poważnie podchodzi do tych rozmów, to wspólnie z nami będzie chciała tego króliczka złapać, bo taka dłuższa ciuciubabka tak naprawdę nikomu nie służy, a przede wszystkim nie służy górnikom, którzy pracują w tym sektorze. Oni już też mają dość tych nieskończonych zajawek, że rozmowy się toczą i tak naprawdę za wiele nie ma im do przekazania, jeśli chodzi o kwestie, które bezpośrednio ich dotyczą – dodał związkowiec.
Jedno z pytań dziennikarzy dotyczyło również kwestii lockdownu, który ma obowiązywać od soboty i tego, czy nie będzie on czynnikiem motywującym do wypracowania porozumienia.
- Myślę, że jesteśmy w stanie w odpowiednim reżimie sanitarnym, jeśli dzisiaj czy jutro nie dojdziemy do mocnego zbliżenia, dalej te rozmowy prowadzić. Mam jednak wewnętrzne przekonanie, że dziś albo jutro musi nastąpić element zasady wóz albo przewóz – odpowiedział Kolorz.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
No właśnie związkowiec nie widząc dołu !!!!!!! Tak tak wywalczyli SOBIE, MAJĄ DNIÓWKI 1,8 z przodka, ściany, a elita etat i kasę jak nadsztygarzy !!!!!!! Co ciekawe RZĄDZĄCY się zmieniają, a niektórzy z nich 30-45 lat w BRANŻY, WALCZĄ ............
Są pomijani ponieważ pracują na powierzchni i nie dosięgają ich przywileje emerytalne osób pracujących na dole... Pani planiatka w wojsku również nie idzie na wcześniejszą emeryturę... Kwestia zmiana profesji, wyuczenie innego zawodu to zupełnie inna sprawa.
Zauważcie, że związki znowu odstawiły na bok pracowników powierzchni a jest ich trochę? Co z nimi, czy będą mogli także skorzystać np. z odpraw? Jak zawsze od lat 90 są pomijani muszą pracować do 65 lat.
Moda na sukces-handel górnictwem odcinek 9563