W marcu w całej Polsce znów zaczęła gwałtownie rosnąć liczba zakażeń koronawirusem, a szczyt trzeciej fali pandemii jest spodziewany pod koniec miesiąca. Wzrasta również liczba zakażeń w kopalniach, choć na razie nie są to bardzo duże liczby.
We wtorek, 16 marca, w największej węglowej spółce, czyli Polskiej Grupie Górniczej, potwierdzono 35 nowych zarażeń koronawirusem. To największy wzrost zakażeń odnotowany w tym roku. Od początku pandemii w PGG odnotowano 4786 przypadków zakażeń, z czego 4652 osoby wyzdrowiały. Obecnie na COVID-19 choruje 126 pracowników spółki.
Zwiększoną liczbę zakażeń widać również w Jastrzębskiej Spółce Węglowej – podczas gdy w pierwszych tygodniach nowego roku były to jednostkowe przypadki, to sytuacja zmieniła się wraz z początkiem marca. Prawie każdego dnia przybywa już po kilka nowych zachorowań, choć dzienna liczba zarażeń nie przekroczyła na razie 10 przypadków.
Stosunkowo dobra jest również sytuacja epidemiczna w Tauronie Wydobycie – obecnie w trzech kopalniach spółki zarażonych koronawirusem jest 13 pracowników na ponad 6500 zatrudnionych. Przez kwarantannę przeszło do tej pory ponad 700 pracowników, a ponad 300 ma status ozdrowieńców.
Na razie, pomimo dużej liczby zakażeń w całym kraju, sytuacja w kopalniach wydaje się być stosunkowo dobra. Trudno powiedzieć, czy to się zmieni w ciągu najbliższych dni. Być może znaczenie ma tutaj fakt, że w minionym roku to właśnie kopalnie były jednymi z głównych ognisk pandemii, a wielu górników przechorowało już COVID-19, co może sprawiać, że są grupą, która jest bliżej osiągnięcia odporności populacyjnej. Taką możliwość sugerował pod koniec minionego roku prof. Jerzy Jaroszewicz, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Chorób Zakaźnych i Hepatologii w Bytomiu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.
– Naszym orężem przeciwko wirusowi jest odporność, która jest nas w stanie chronić przed zakażeniami. To, co się wydarzyło w kopalniach węgla kamiennego w maju, czerwcu i później, wbrew pozorom było dla tych kopalń korzystne. Teraz poziom odporności jest prawdopodobnie wyższy niż w społeczeństwie, w populacji ogólnej. My szacujemy, że w populacji ogólnej przechorowało tę chorobę ok. 20 proc. osób. Do tego, żeby osiągnąć odporność populacyjną i aby wirus przestał się szerzyć, trzeba ok. 60 proc. ludzi, którzy albo przechorowali tę chorobę, albo zostali zaszczepieni. W kopalniach jest prawdopodobnie dużo więcej niż 20 proc., to może być 40, a nawet 50 proc. Właśnie to dokładnie badamy z JSW – argumentował prof. Jaroszewicz.
Jak argumentują przedstawiciele węglowych spółek, w kopalniach przez cały czas obowiązują szczególne środki ostrożności. W większości spółek podjęte działania wyglądają podobnie. Dla przykładu w kopalniach Taurona Wydobycie obowiązują specjalne procedury dotyczące m.in. przebywania i poruszania się pracowników na terenie zakładów oraz korzystania z infrastruktury. Z myślą o bezpieczeństwie pracowników przemodelowano organizację czasu pracy, zabezpieczono środki ochronne i wdrożono nowe zasady prowadzenia transportu ludzi zarówno wyciągami szybowymi, jak i w wyrobiskach podziemnych. Oprócz tego prowadzona jest regularna dezynfekcja klatek wyciągów szybowych, wagonów kolejek podziemnych i innych środków transportu załogi w podziemnych wyrobiskach górniczych oraz wyznaczonych miejsc na powierzchni zakładów górniczych.
– Konsekwentna realizacja działań profilaktycznych w Tauronie Wydobycie od początku pandemii, pozwoliła na ograniczenie jej wpływu na funkcjonowanie zakładów górniczych spółki, a tym samym na życie społeczne i gospodarcze regionów, w których są one zlokalizowane. Priorytetem wszystkich naszych działań jest szeroka profilaktyka – argumentuje Jacek Pytel, prezes zarządu Tauron Wydobycie.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.