Bogusław Hutek, przewodniczący górniczej Solidarności potwierdził, że Polska Grupa Górnicza ma środki na przetrwanie do końca pierwszego kwartału. Zdaniem związkowca późniejsze funkcjonowanie ma górniczej spółce zapewnić pożyczka z Polskiego Funduszu Rozwoju, a od czwartego kwartału dotacje z budżetu państwa.
Przed rozpoczęciem wtorkowych rozmów Hutek odniósł się do sytuacji finansowej PGG – największej górniczej spółki.
- Finansowanie jest do końca marca. Czekamy na pozytywne informacje z PFR, że Polska Grupa Górnicza dostanie należną jej pożyczkę, żeby mogła spokojnie trwać. Rozmowy podobno trwają, idzie to wszystko w dobrym kierunku – powiedział przewodniczący górniczej Solidarności oraz przewodniczący związku w PGG.
Związkowiec ocenił, że przyznanie pomocy z PFR nie będzie uzależnione od podpisania umowy społecznej.
- Chcemy się dogadać jak najszybciej, ale nawet jeśli dogadamy się i podpiszemy umowę to notyfikacja i subsydiowanie jeszcze potrwa. Liczę, że ewentualne subsydiowanie byłoby dopiero w czwartym kwartale. Chyba, że Unia Europejska zrobi to szybciej i będzie można to przyspieszyć – dodał Hutek.
Jak przekazał związkowiec, jednym z głównych tematów wtorkowych rozmów będą osłony dla pracowników.
- Tutaj jest jeden problem – ustawowe gwarancje zatrudnienia. Tu jest mały zgrzyt, ale myślę, że jakoś się dogadamy. Nie chcą zapisać ustawowo gwarancji dla jednej grupy, że niby to miałaby być dyskryminacja. Natomiast, czy dyskryminacją nie jest to, że likwiduje się całą branżę, czyli górnictwo? Dla mnie to też jest dyskryminacja – ocenił Hutek.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
A związki w innych firmach np w liniach lotniczych też za bramę? Mam na myśli firmę Lot
Każdy kto pracuje na umowie o pracę ma potrącane zaliczki na podatki i ZUS i z tych podatków (naszych) finansowane są Mundurówka , Budżetówka , Oświata i reszta której fundujemy emerytury, renty , zasiłki chorobowe etc. z naszych podatków , BO te firmy dostają pieniądze z budżetu , czyli z naszych podatków
A ja się cieszę że pracuję w PGG . Barbórka razem ze 14-stą pensją oraz wypłata za grudzień styczeń i luty i na końcie około 20 k . Znam dużo osób które za żadne skarby nie chcą pracować pod ziemią i mi nie zazdroszczą tych pieniędzy . Mam nadzieje że jeszcze jakieś kopalnie przetrwają 12 lat i odejdę na zasłużą według mnie emeryturę. Może ktoś z tym się nie zgadzać a nawet irytować ale w latach 2007-2012 były przyjęcia do pracy. Ja zaryzykowałem i mam nadzieję że mnie zrozumicie. Gdyby nie było przywileju odejścia na emeryturę po 25 latach to nigdy nie zaryzykowałbym pracy pod ziemią. Szkoda cennego zdrowia
I oddelegowane do związków parzykawy
Oczywiście związki od czwartego kwartału za bramy?Głupio by było by podatnik finansował biura wycieczkowe!