Chiny zainstalowały w 2020 r. w nowych elektrowniach węglowych 38,4 GW mocy. Według międzynarodowych badań, to ponad trzykrotnie więcej niż w innych częściach świata.
Według badań opublikowanych przez amerykański think tank Global Energy Monitor (GEM) oraz Helsińskie Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA), zdolność produkcyjna chińskiej energetyki węglowej w 2020 r., po uwzględnieniu wycofanych z eksploatacji elektrowni węglowych, wzrosła o 29,8 GW netto, podczas gdy reszta świata dokonała cięć o 17,2 GW.
- Szybka ekspansja energetyki węglowej wynika z zainteresowania firm energetycznych i samorządów lokalnych maksymalizacją wydatków inwestycyjnych, a nie tylko z rzeczywistego zapotrzebowania na nowe moce" - powiedział Lauri Myllyvirta, główny analityk CREA.
Chiny, w zeszłym roku, zgodziły się na budowę kolejnych elektrowni węglowych o łącznej mocy 36,9 GW, czyli trzy razy więcej niż w 2019 r.
Obecnie Kraj Środka ma w budowie elektrownie węglowe o łącznej mocy 247 GW, co wystarczyłoby na zaopatrzenie w energię całych Niemiec.
Zespół centralnych inspektorów ochrony środowiska przedstawił negatywną ocenę chińskiego regulatora energetyki, oskarżając urzędników o niepowodzenia planowania i zbytnie skupianie się na zapewnieniu dostaw energii.
Chiny były krytykowane za prowadzenie energochłonnej odbudowy po pandemii Covid-19 w oparciu o przemysł ciężki i budownictwo, a eksperci twierdzą, że nowe elektrownie węglowe mogą ostatecznie stać się mocno zadłużonymi "osieroconymi aktywami".
- Miejmy nadzieję, że kiedy chiński rząd określi swoje cele w zakresie mocy węglowych na następny plan pięcioletni (2021-2025), poważnie ograniczy, jeśli nie zakończy budowy nowych elektrowni węglowych i przyspieszy ich wycofywanie z eksploatacji - powiedziała Christine Shearer, dyrektor ds. programów węglowych w GEM.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.