- Na razie mamy za dużo chciejstwa, a za mało konkretów i faktów, które pozwolą nam wprowadzić program restrukturyzacji górnictwa – uważa Wacław Czerkawski, przewodniczący Rady OPZZ woj. śląskiego. W środę, 13 stycznia, ma się odbyć kolejne tura negocjacji ws. wypracowania umowy społecznej dotyczącej transformacji górnictwa.
- Sam projekt umowy, który otrzymaliśmy, to rzeczywiście jedynie trzy kartki, jednak to tego dokumentu są dołączone dwa dużo grubsze załączniki - "Strategia transformacji sektora węgla kamiennego" oraz "Plan działań i planowany system oraz instrumenty dla sektora wydobycia węgla kamiennego". Są to już dokumenty o wiele bardziej obfite w treść. Natomiast problemem jest istota sprawy, czyli potwierdzenie tego, co wcześniej uzgodniliśmy. Jedną z kluczowych tutaj spraw jest ustanowienie terminów zakończenia wydobycia w poszczególnych kopalniach - mówi Czerkawski. - Podczas rozmów padał nawet 2051 r., jako ostateczny rok zakończenia wydobycia. Dlatego, jeżeli mogę sobie wyobrazić jakieś zmiany, to jedynie podwyższenie tych dat w górę, ale na pewno nie przesunięcie w dół. Może jestem zbytnim optymistą, ale doszłoby do ogromnych spięć, gdyby te daty zostały zweryfikowane w dół – dodaje.
Jak wskazuje przewodniczący Rady OPZZ woj. śląskiego, kolejną kwestią do rozwiązania jest uszczegółowienie zapisów dotyczących programu osłon socjalnych.
- Póki co, to jest zrobione jedynie hasłowo i nie ma żadnych konkretów. W ogóle w dokumencie, który otrzymaliśmy, jest za dużo chciejstwa, a za mało konkretów i faktów, które pozwolą nam wprowadzić program restrukturyzacji górnictwa. W umowie społecznej nie ma np. mowy o jej uzgodnieniu z Polityką Energetyczną Polski. Nie mamy również na razie polskich ustaw sejmowych, które by zezwalały na subsydiowanie węgla. No i pozostaje jeszcze kwestia zgody Unii Europejskiej. Wszyscy oczywiście zdajemy sobie sprawę, że ona może zostać udzielona dopiero wtedy, kiedy zostanie podpisana umowa społeczna, natomiast sama umowa bez tej zgody jest nic niewarta. Problem polega jednak na tym, że na nasze pytania, na jakim etapie są rozmowy polskiego rządu, jedyna odpowiedź jest taka, że UE nie mówi „nie”. To trochę za mało – mówi Czerkawski.
Wśród pozostałych wciąż nie wyjaśnionych kwestii przewodniczący Rady OPZZ woj. śląskiego wymienia problem zwiększenia celu klimatycznego do 55 proc.
- Podczas ostatniego grudniowego spotkania, minister klimatu, co prawda w zdecydowany sposób nas uspokajał, że jako górnictwo nie mamy się czego bać, bo każdy kraj ma swoją ścieżkę. My jednak wcale, co do tej pewności naszej ścieżki nie jesteśmy przekonani – dodaje.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Radowicz ŚWIĘTA PRAWDA POLSKA TEZ BEDZIE TAM SIE ZAOPATRYWAĆ !!!!!!
Ścieżkę wyjścia pokazał Donbas przegonić Unie i Greenpic w nowych republikach donieckich i ługańskich będą wydobywać węgiel jeszcze 50 lat dla Niemców i Austrii a Polak będzie od nich kupował energię
A ten stulatek co tu jeszcze robi? kasa misiu kasa
Od 1 stycznia PGG miało pozbyć sie emerytów to co ten gość jeszcze sie wypowiada!?Facio jak niema nabywców to komu chcesz węgiel kopać biurom wycieczkowym?!