Na koniec ubiegłego roku w polskich domach było zainstalowanych 128 tys. pomp ciepła, które pracowały na potrzeby centralnego ogrzewania i podgrzewania wody. W optymistycznym wariancie ich liczba do 2030 r. może wrosnąć już do prawie 2,1 mln – wynika z szacunków Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła. Rozwojowi rynku sprzyjają m.in. rządowy program Czyste Powietrze, wzrost świadomości ekologicznej Polaków, unijne regulacje ukierunkowane na energooszczędne budownictwo i realne korzyści tej technologii, które przekładają się na wymierną oszczędność. W ubiegłym półroczu wzrost sprzedaży takich urządzeń w kilku segmentach rynku pobił wyniki za cały 2019 r.
– Rynek pomp ciepła jest obecnie w fazie dynamicznego wzrostu. W tym roku przewidujemy dynamikę na poziomie około 100 proc. w segmencie pomp typu powietrze–woda, czyli służących do centralnego wodnego ogrzewania budynków i korzystających z powietrza jako źródła ciepła. To oznacza wzrost sprzedaży do blisko 40 tys. urządzeń. Natomiast w przypadku innych segmentów, droższych pomp ciepła, np. typu solanka–woda, tzw. gruntowych pomp ciepła, wzrost będzie nieznaczny, na poziomie kilku procent – mówi agencji Newseria Biznes Paweł Lachman, prezes zarządu Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC).
2019 r. był już dziewiątym z rzędu, kiedy w Polsce odnotowano duży wzrost sprzedaży takich urządzeń (łącznie 42,8 tys. sztuk, co oznaczało wzrost całego rynku o 37 proc. r/r). W I półroczu 2020 r. cały rynek pomp ciepła w Polsce odnotował wzrost na poziomie ok. 60 proc. w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej. W przypadku pomp ciepła do centralnego ogrzewania ten wzrost wyniósł ok. 80 proc. – wynika z danych PORT PC. Organizacja podaje, że w kilku segmentach tego rynku wyniki sprzedaży za pierwsze półrocze br. zrównały się z wynikami osiągniętymi za cały ubiegły rok. Nieznaczny, około 10-proc. spadek odnotował jedynie rynek gruntowych pomp ciepła. Z kolei pompy typu powietrze–woda biją w ostatnich miesiącach rekordy popularności.
– Głównym elementem, który na to wpływa, jest większa dostępność tej technologii niż w przypadku gruntowych pomp ciepła. Koszty zakupu takich urządzeń są wyraźnie niższe niż jeszcze trzy–pięć lat temu, szczególnie w przypadku pomp ciepła korzystających z powietrza jako źródło ciepła. Wpływa na to także rosnące zainteresowanie rozwiązaniami bezemisyjnymi, ponieważ pompa ciepła zamontowana w budynku nie powoduje żadnej niskiej emisji. Trzecim elementem jest rosnące zainteresowanie produkcją energii elektrycznej na własne potrzeby, np. poprzez montaż fotowoltaiki na dachach budynków – wymienia Paweł Lachman.
Wzrosty są napędzane także przez relatywnie niskie koszty takiej inwestycji i późniejszej eksploatacji pomp powietrze–woda, a także możliwość zintegrowania pompy ciepła z własną instalacją fotowoltaiczną, co przekłada się na wymierne oszczędności.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.