W piątek, 12 grudnia, w Katowicach odbyło się spotkanie ministra aktywów państwowych z sygnatariuszami umowy społecznej. W rozmowach wzięli udział również m.in. minister energii oraz przedstawiciele spółek górniczych i energetycznych. Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej "Solidarności", przyznał, że związkowcy są "totalnie rozczarowani" spotkaniem.
- Liczyliśmy na zdecydowanie więcej konkretów. Dzisiaj uzyskaliśmy informacje, że niestety, biorąc pod uwagę to, jak ma wyglądać w Polsce system energetyczny, no to miejsca na węgiel będzie coraz mniej. Wydaje się, że ten słynny rok 2049, o którym mowa w umowie społecznej przez stronę rządową nie jest brany pod uwagę, mimo tego, że oczywiście rząd deklaruje, że chce się tego trzymać. Tylko, że rząd mówi jedno, a spółki energetyczne robią co innego. Istnieje więc naprawdę olbrzymia obawa, czy dotrzymamy tego słynnego 2049 roku, jeśli chodzi o funkcjonowanie polskiego górnictwa - komentował Dominik Kolorz w rozmowie z dziennikarzami.
Co dalej z wnioskiem notyfikacyjnym umowy społecznej?
Jak dodał, związkowcy nie otrzymali też odpowiedzi, co będzie z dalszym finansowaniem sektora węglowego, zwłaszcza węgla energetycznego.
- Im mniej produkuje się energii z węgla, tym więcej trzeba dopłacać do spółek energetycznych. Subsydiowanie wystarczy spółkom górniczym do marca tego roku, bo tak jest to skonstruowane w ustawie budżetowej. Nikt nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie, co dalej. Deklaracji jest spore, ale biorąc pod uwagę to, jakie padły na poprzednim spotkaniu, to ja już przestaję w nie wierzyć - przyznał.
I dodał: Nikt tam nawet nie wspomniał, chociażby w jednym zdaniu, o rewizji polityki klimatycznej, bo ona powoduje takie drogie ceny energii.
A w związku z tym, że spółki energetyczne mają olbrzymie dotacje, chociażby z Krajowego Planu Odbudowy na energetykę odnawialną, no to wolą korzystać z tych dotacji i nie przejmują się akurat tym, jaka będzie sytuacja na Śląsku, jeśli chodzi o funkcjonowanie sektora górniczego
Podczas piątkowego spotkania poruszony został też temat notyfikacji umowy społecznej.
- Pan minister Zmarzły był wywołany do tablicy, bo on jest odpowiedzialny w tej chwili za proces notyfikacyjny. Ale generalnie rzecz biorąc, oprócz informacji, że w styczniu ma nastąpić otwarcie negocjacyjne wniosku notyfikacyjnego, to nadal nie wiemy jak on wygląda, jak brzmi i co tam jest zapisane? W dalszym ciągu nie uzyskaliśmy takiej odpowiedzi - podkreślił Dominik Kolorz.
Dominik Kolorz: Plany na wyjście JSW z kryzysu są głupie
Szef śląsko-dąbrowskiej "S", zapytany o rozmowy dotyczące sytuacji w JSW, przyznał, że jest to "węzeł gordyjski", kwestia bardzo trudna do rozwiązania.
- Propozycja zarządu spółki to jest science fiction. Padła dziś propozycja mówiąca o tym, że górnicy z JSW mają oddać 40% wynagrodzeń, to jest droga donikąd. To jest wszystko w fazie dokumentacji, którą tworzy zarząd JSW. Strona związkowa jednoznacznie powiedziała, że na tak drastycznie propozycje obcięcia wynagrodzeń absolutnie nie będzie zgody - wyjaśniał Dominik Kolorz
- Natomiast najbardziej kuriozalne w tym jest to, że plany wyjścia z kryzysu Jastrzębskiej Spółki Węglowej są - przepraszam, ale muszę to powiedzieć, po prostu głupie. Podam chociażby jeden przykład. Przewiduje się, że w roku 2030 ma się wydobywać tam 14 milionów ton węgla, gdzie dzisiaj wydobywa się chyba 12 czy 12,5 przy załodze dołowej rzędu 22 tysięcy pracowników, a te 14 milionów ton węgla ma wydobywać 12 tysięcy ludzi. No to jest jakiś absurd. Nie znam takiej technologii, która by była w stanie zastąpić tyle tysięcy ludzi i dałaby większe wydobycie - podsumował.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Twój komentarz czeka na zatwierdzenie przez moderatora
Twój komentarz czeka na zatwierdzenie przez moderatora