Spółka Restrukturyzacji Kopalń podziękowała strażnikom miejskim z Czeladzi, dzięki którym ewakuowano mieszkańców kamienicy, w której w nocy z 20 na 21 listopada wybuchł pożar. Podziękowania przekazano także władzom miasta, które aktywnie włączyły się w pomoc w opanowaniu zdarzenia oraz zainteresowały się losem mieszkańców. a także ich czworonożnych pupili. Spotkanie odbyło się w piątek, 27 listopada, w czeladzkim magistracie – poinformował portal netTG.pl rzecznik SRK Wojciech Jaros.
Budynek, w którym doszło do zdarzenia, należy do SRK i nie nadaje się obecnie do zamieszkania. Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane. Administracja Zasobów Mieszkaniowych podlegająca pod SRK czeka na decyzję powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, która określi zakres prac remontowych. Na razie budynek został prowizorycznie zabezpieczony i objęty stałym nadzorem.
Po pożarze lokatorzy z czterech mieszkań przenieśli się do swoich rodzin. Jedna osoba, zajmująca mieszkanie bez umowy, sama postanowiła poszukać sobie innego miejsca. Natomiast AZM przedstawił propozycję lokali zastępczych pozostałym osobom, które przebywają obecnie w hostelu w Będzinie. Wyżywienie zapewnia im gmina Czeladź.
SRK wyjaśnia, że nie dysponuje wolnymi mieszkaniami, gotowymi do wprowadzenia się. Większość budynków, jakie zostały jej przekazane po kopalniach i spółkach górniczych, to obiekty kilkudziesięcioletnie. Gdy zwalniają się mieszkania odzyskiwane głównie z wyniku działań windykacyjnych, trzeba przeprowadzać w nich remonty. W podobnych sytuacjach, jak po pożarze, zasady przejścia do lokali zastępczych są uzgadniane z lokatorami.
SRK pamięta nie tylko o lokatorach, ale także o strażnikach, którzy zauważyli ogień, powiadomili odpowiednie służby, a potem zajęli się ewakuacją mieszkańców. Starszy inspektor Waldemar Spyrka pracuje w czeladzkiej Straży Miejskiej od 22 lat, jego kolega inspektor Robert Woźniak ma staż o osiem lat krótszy.
- Najpierw zauważyliśmy jasny dym, potem płomienie na dachu - opowiadali strażnicy.
- Wezwaliśmy straż pożarną i weszliśmy do budynku, budząc lokatorów. Straż przyjechała po kilku minutach. Z drabiny wyprowadzono przez okno dwie panie. Do ich mieszkania nie dało się już podejść od wewnątrz, a z góry zaczęły spadać kawałki gorącego lepiku. Dobrze, że skończyło się na tym, nie stało się nic gorszego.
Na ręce wiceburmistrz Czeladzi ds. komunalnych Elzbiety Dmitruk przedstawiciele SRK złożyli podziękowania władzom Czeladzi za aktywne włączenie się w pomoc w opanowaniu zdarzenia oraz zainteresowanie i zajęcie się losem mieszkańców.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.