Niższe ceny mieszkań i lepsze warunki kredytowe - na to można liczyć kupując mieszkanie pod koniec roku - uważa główny analityk HRE Investments Bartosz Turek. Jak dodał, banki i deweloperzy chcą pochwalić się jak najlepszymi wynikami przed udziałowcami.
Zdaniem Turka sprzedaż mieszkań i kredytów na najwyższych obrotach będzie prowadzona co najwyżej do drugiego lub trzeciego tygodnia grudnia; potem wszyscy zajmą się przygotowaniem do Świąt i Nowego Roku.
- Jest to o tyle ważne, że wyniki roczne są kluczowe z punktu widzenia udziałowców - zarówno firm deweloperskich, jak i banków. Dlatego szefostwu szczególnie zależy na tym, aby pochwalić się jak najlepszą sprzedażą - ocenia główny analityk HRE Investments w czwartkowym komentarzu.
Turek powołując się na statystyki publikowane przez NBP wskazuje, że składając wnioski kredytowe pod koniec roku można co do zasady liczyć na lepsze warunki.
- Jeśli złożymy wniosek kredytowy w grudniu, to na pieniądze z banku możemy liczyć w styczniu lub lutym, a dane za ostatnie 15 lat pokazują, że wypłacane na początku roku kredyty miały odrobinę niższe RRSO. Chodzi o oprocentowanie uwzględniające wszystkie dodatkowe koszty - tłumaczył.
Jak dodał, w praktyce oznacza to, że pożyczając na 30 lat 300 tys. zł można zaoszczędzić 5 tys. zł. Zaznacza jednocześnie, że banki niechętnie negocjują marże, ale już obniżka prowizji czy opłat jest jak najbardziej możliwa.
W ocenie Turka okoliczności sprzyjają kupującym, na pewno bardziej niż rok temu.
- Deweloperzy w bieżącym roku sprzedadzą najpewniej mniej mieszkań niż w 2019 roku. Szacunki HRE Investments sugerują tu 15-proc. regres. Powód jest oczywisty - epidemia, która na wiosnę zamknęła biura sprzedaży mieszkań. Choć popyt szybko się odbudował, to tych zaległości po prostu nadrobić się nie da - wyjaśnił.
Analityk zauważa, że wiele instytucji, w odpowiedzi na sytuację epidemiczną, zakręciło kurki z kredytami.
- Do tego mierzyły się z absencjami pracowników czy problemami natury administracyjnej (...). I choć dane NBP za trzy kwartały br. sugerują, że wartość nowych kredytów mieszkaniowych jest już wyższa niż w analogicznym okresie 2019 roku, to wciąż nie jest pewne czy podobnie będzie w całym roku. Bez wątpienia też pierwotnie bankowcy zakładali znacznie wyższą sprzedaż hipotek niż ta, którą teraz przewidują na bieżący rok nawet najbardziej optymistyczne prognozy - wskazał Turek.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.