Do połowy 2021 r. Famur dostarczy do rosyjskiej kopalni węgla koksowego Inaglinskij m.in. sekcje górniczej obudowy zmechanizowanej i inny sprzęt o wartości 20 mln euro. Spółka wskazuje, że zawarta w tej sprawie umowa ma szczególne znaczenie w obliczu kryzysu spotęgowanego pandemią.
Zakres umowy, zwartej przez Famur oraz spółkę Polskie Maszyny Group z kopalnią należącą do rosyjskiej kompanii górniczej Kolmar, obejmuje dostawę sekcji obudów zmechanizowanych oraz urządzeń wchodzących w skład systemu odstawy urobku, w tym przenośników zgrzebłowych, kruszarki, stacji najazdowej oraz pakietu części zamiennych i osprzętu. Urządzenia będą dostarczone etapami w drugim kwartale 2021 r.
"To dla nas ważny kontrakt, szczególnie teraz, w dobie światowego kryzysu wywołanego pandemią Covid-19. To również kolejny dowód na to, że nasze rozwiązania dobrze sprawdzają się nawet na najbardziej wymagających rynkach, do jakich niewątpliwie należy Rosja" - powiedział wiceprezes Grupy Famur Adam Toborek, cytowany w środowym komunikacie spółki.
Rynek rosyjski jest dla Famuru jednym z priorytetowych kierunków ekspansji zagranicznej. W październiku br. Famur zawarł kontrakt na dostawę do innej rosyjskiej kopalni - 7 Nojabria-Nowaja - 37 sekcji górniczej obudowy zmechanizowanej o wartości 6,8 mln euro - dostawy będę realizowane do wiosny przyszłego roku. Kopalnia należy do kompanii górniczej SUEK-Kuzbass. W marcu br. ten sam partner wstrzymał na czas nieokreślony realizację projektu, w ramach którego Famur miał w tym roku dostarczyć dwóm kopalniom tej spółki obudowy zmechanizowane warte łącznie ok. 85 mln euro. Wśród przyczyn tej decyzji wymieniano rynkowe skutki pandemii Covid-19.
Famur ma klientów w ponad 40 krajach, a udział eksportu w jej przychodach wynosi obecnie ok. 37 proc. W najbliższej przyszłości Grupa planuje rozwinięcie sprzedaży m.in. w USA, Chinach i Indiach, a także dywersyfikację usług w oparciu o rynki pozagórnicze.
Jak podał Famur 10 listopada, z powodu pandemii i kryzysu w górnictwie przychody Grupy w ciągu trzech kwartałów tego roku spadły prawie o połowę. Od początku roku Famur zamknął dwa zakłady i zmniejszyła zatrudnienie o ok. 450 osób. W trzecim kwartale Famur pozyskał jednak nowe zamówienia za ponad 120 mln zł, dzięki czemu łączny tzw. backlog (dostawy maszyn i urządzeń oraz dzierżawy zgodnie z terminami obowiązywania umów) na koniec września 2020 r. wyniósł ok. 712 mln zł.
We wrześniu br. Famur zapowiedział likwidację oddziału w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie wytwarzano głównie przenośniki taśmowe. Jak informowano, pracę traci tam 198 osób, a 37 otrzymało propozycję przejścia do oddziałów w Katowicach i Nowym Sączu. W kwietniu br. Grupa poinformowała o likwidacji oddziału w Rybniku, w wyniku czego zwolniono ponad 200 osób. W Rybniku powstawały przenośniki zgrzebłowe marek Nowomag i Ryfama. Famur zdecydował o skoncentrowaniu ich produkcji w zakładzie w Nowym Sączu.
W kolejnych kwartałach Grupa spodziewa się "istotnej presji na poziom rentowności wskutek trudnej sytuacji ekonomicznej w polskim górnictwie węgla energetycznego, kryzysu Covid-19 oraz globalnego spowolnienia inwestycji i produkcji w sektorze górnictwa węgla".
Notowana na warszawskiej giełdzie Grupa Famur zatrudnia obecnie ok. 3 tys. pracowników, w tym ok. 400 inżynierów i projektantów, w sześciu zakładach produkcyjnych. Dominującym akcjonariuszem spółki jest firma TDJ.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.