Na ok. 120 mld koron czeskich oblicza koszty transformacji społeczno-gospodarczej Ivo Vondrak, hetman kraju moravsko-śląskiego. Jego zdaniem naciski na szybką likwidację kopalń węgla, to sprawa urzędników, którzy chcieliby raz na zawsze mieć ten problem z głowy na nic się nie oglądając. A prawda jest taka, że bez węgla, zwłaszcza koksowego, trudno będzie się obejść. Czeski polityk i samorządowiec utrzymał swoje stanowisko po tegorocznych wyborach samorządowych.
Ivo Vondrak, absolwent Uniwersytetu Technicznego-Wyższej Szkoły Górniczej w Ostrawie, a do niedawna także jej rektor, dał się poznać jako roztropny gospodarz, któremu zależy przede wszystkim na utrzymaniu spokoju społecznego i płynnej transformacji ze starego przemysłu do nowych technologii. W wywiadzie udzielonym ostatnio gazecie MS Denik Vondrak przyznaje, że pokłada wiele nadziei w Funduszu Sprawiedliwej Transformacji i pomocy, jaką Unia Europejska ma zamiar udzielić regionom górniczym.
- To jest nasze największe wyzwanie. Oczekuję, że przejście od węgla i tradycyjnych przemysłów do nowoczesnych technologii pochłonie ok. 120 mld koron. Ale z drugiej strony ten stary przemysł wciąż przecież funkcjonuje. Nie możemy tak od razu zamknąć, hut, stalowni, kopalni, ale prawda jest taka, że ta operacja nas czeka – stwierdził hetman, zwracając uwagę na fakt, że wszystkie czeskie huty i stalownie wykorzystują przede wszystkim węgiel z kopalń OKD.
- Gdy zlikwidujemy kopalnie, a pozostaną huty i stalownie, to trzeba będzie ten węgiel zaimportować. Pytanie brzmi – za jaką cenę? Problemem stanie się transport. Dowiedziałem się ostatnio, że brakuje wagonów. Surowiec będziemy musieli wozić z polskich portów i gdzieś go długoterminowo składować. Na polski węgiel nie ma co liczyć, w końcu zabraknie go również w Polsce – mówi Vondrak.
Na pytanie, jak przyjął rządowe plany zakończenia eksploatacji węgla przez spółkę OKD w ciągu najbliższych dwóch lat, odpowiada:
- Ufam, że się tak nie stanie. Stali odbiorcy węgla z OKD będą mieć wielki problem. Dlatego z naszego punktu widzenia eksploatacja węgla w zakładach OKD powinna zostać przedłużona ponad 2022 r. Należy spojrzeć na problem szeroko. Tu chodzi o sytuację ekonomiczną kraju morawsko-śląskiego. Dlatego zdecydowaliśmy się na przeprowadzenie dokładnych analiz, które mają dać odpowiedź na pytanie, co się stanie, gdy w końcu kopalnie przestaną węgiel wydobywać. Tysiące mieszkańców miast zdanych jest na centralne ogrzewanie. Jeśli trzeba będzie węgiel sprowadzać, to najprawdopodobniej skończy się na podwyżkach cen ogrzewania. Takiego scenariusza nie chcemy – podkreśla Ivo Vondrak.
Hetman morawsko-śląski przyznał też w wywiadzie dla Dnes, że podczas rozmów z premierem rządu Andrejem Babišem wyczuł z jego strony ogromną wolę utrzymania eksploatacji węgla w rejonie Karwiny.
- Naciski na szybką likwidację górnictwa to sprawa urzędników, którzy chcieliby raz na zawsze mieć ten problem z głowy na nic się nie oglądając. A prawda jest taka, że bez węgla, zwłaszcza koksowego, na dłuższą metę się nie obejdziemy – powiedział Ivo Vondrak.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.