O około pięćdziesiąt procent może zostać zmniejszone zatrudnienie w Kopalni Złota w Złotym Stoku w porównaniu do poprzedniej zimy. To jeden z efektów trwającej pandemii i wiosennych ograniczeń, w wyniku których kopalnia nie była w stanie wygenerować takich przychodów, jakie byłyby możliwe w zwyczajnych okolicznościach.
- Wrzesień był jeszcze taki, jak rok temu, może trochę lepszy. Ale w następnych miesiącach będzie mniej turystów. Wszystko na to wskazuje, że zostawimy około trzydziestu osób na sezon zimowy. Przez pół roku tak zmniejszona obsada powinna sobie poradzić - mówi Elżbieta Szumska, właścicielka większości udziałów w Przedsiębiorstwie Usług Turystycznych Kopalnia Złota w Złotym Stoku.
Z powodu ograniczeń epidemicznych, wyrobiska złotostockiej kopalni były niedostępne od 14 marca do 7 maja 2020 r. Nieco wcześniej, bo 1 maja, rozpoczęto tam sprzedaż pamiątek w części naziemnej. W maju frekwencja wynosiła około 5 proc. frekwencji zanotowanej rok wcześniej. W lipcu, sierpniu i wrześniu zanotowano wyniki porównywalne do analogicznych miesięcy w 2019 r., ale tylko dzięki większej liczbie osób dorosłych i seniorów, przyjeżdżających do Złotego Stoku. Ustały wycieczki szkolne, których uczestnicy stanowili wcześniej pokaźną część w gronie zwiedzających podziemia złotostockie.
Kompleks kopalniany w Złotym Stoku to nie tylko wyrobiska po zamkniętej w 1961 r. kopalni rud arsenu i złota. To także m.in. bar i restauracja, sklep i kioski z pamiątkami czy kopalniana kolejka wąskotorowa wożąca turystów. Do obsługi tego kompleksu w sezonie letnim potrzeba było nawet około stu osób. Kopalnia jest więc od lat znaczącym pracodawcą w skali liczącego 2,7 tys. mieszkańców miasteczka. W sezonie zimowym kadra kopalni będzie jednak wyraźnie mniejsza niż rok wcześniej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.