Ostania tona węgla w Polsce ma wyjechać na powierzchnię w 2049 r. - wynika z porozumienia, które w piątek, 25 września, w Katowicach podpisały strona rządowa i Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy. Treść porozumienia ma popołudniu zostać udostępniona dziennikarzom i opinii publicznej. Wcześniej dokument ma zostać przedstawiony górnikom protestującym pod ziemią oraz parlamentarzystom. Zgodnie z porozumieniem żaden górnik, który pracuje w kopalni węgla energetycznego, nie straci pracy.
Częścią porozumienia jest załącznik, na którym określono na linii czasu, kiedy poszczególne kopalnie będą likwidowane. Pierwszy będzie ruch Pokój kopalni Ruda.
Przypomnijmy, że negocjacje pomiędzy stroną rządową, a MKPS rozpoczęły się we wtorek. Przez kolejne dni były prowadzone do późnych godzin. Strony ustaliły m.in. że transformacja polskiego sektora węgla kamiennego będzie wzorowana na rozwiązaniu, które zastosowano w Niemczech, gdzie proces likwidacji górnictwa trwał ok. 50 lat.
- Tak do końca nie ma się z czego cieszyć ponieważ podpisaliśmy likwidacje - co prawda długofalową i jakkolwiek, by to nie brzmiało dobrą dla ludzi - ale jednak likwidację jednej z najważniejszych branż w historii Rzeczpospolitej. Można powiedzieć, że osiągnęliśmy maksymalne warunki bezpieczeństwa dla pracowników kopalń oraz maksymalne warunki funkcjonowania tych kopalń - powiedział w czasie briefingu po podpisaniu porozumienia lider śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz. Dodał, że ostatnia kopalnia przestanie wydobywać węgiel w 2049 r.
- Osiągnęliśmy też te elementy, o które chodziło nam podczas poprzednich negocjacji, czyli kwestie związane z polityką energetyczną państwa. Dokument ten w związku z dzisiejszym porozumieniem jest dokumentem zamkniętym. Będzie zawierał wszystkie elementy uzgodnień dalszych prac w naszych zespołach roboczych, gdzie będziemy musieli podpisać jeszcze większe porozumienie społeczne pomiędzy stroną rządową, stroną społeczną i stroną samorządową. To ono będzie takim elementem ostatecznym, żeby to wszystko, co dziś uzgodniliśmy znalazło się na obradach Komisji Europejskiej - wyjaśnił Kolorz, który dodał, że ten ostateczny dokument będzie musiał być notyfikowany przez Komisję.
- Tak jak mówiłem wcześniej, ten program generalnie jest wzorowany na na modelu niemieckim. Mówiąc w skrócie zdecydowaliśmy się na to, ze górnictwo węgla kamiennego do tego 2049 r. ma być subsydiowane. To m.in. pozwoli na to, żeby energetyka funkcjonowała po niższych kosztach, żeby nie było drastycznych podwyżek cen energii. To pozwoli na bardzo długofalowe, realistyczne dojście do celów transformacji energetycznej - powiedział lider śląsko-dąbrowskiej "S", który podziękował także wszystkim pracownikom kopalń zaangażowanym w akcje protestacyjne.
- Tak naprawdę czując ich oddech na plecach udało się nam - dla nich wynegocjować naprawdę dobre warunki - powiedział przewodniczący.
Szefem rządowej delegacji, która uczestniczyła w rozmowach był wiceminister aktywów państwowych i pełnomocnik rządu ds. transformacji energetyki i górnictwa Artur Soboń. Ponadto w skład delegacji weszli szef Gabinetu Politycznego Premiera Krzysztof Kubów oraz wiceminister klimatu Piotr Dziadzio.
- To porozumienie, kończy akcje protestacyjną pod ziemią. Chciałbym podziękować za tę uczciwą, otwarta i szczera rozmowę, która prowadziliśmy do wtorku. Była ona wielokrotnie przerywana, aby naradzić się w którym kierunku idziemy. Ten kierunek wybraliśmy wspólnie. To jest kierunek uczciwej, sprawiedliwej drogi do transformacji polskiego górnictwa i polskiej energetyki. Drogi, która zapowiadał pan premier Mateusz Morawiecki mówiąc, że Polska idzie własną drogą, uwzględniając własną specyfikę, ale nie zawracamy kijem Wisły i idziemy zgodnie z polityką, którą dzisiaj mamy w Unii Europejskiej. Bierzemy te realia pod uwagę, ale ten czas, który jest niezbędny, aby ostatnia tona węgla wyjechała z polskiej kopalni jest po to, aby dokonać właśnie tej transformacji, aby ona miała charakter uczciwy i sprawiedliwy. Ten moment, w którym dokonamy tego końca naszego dzisiejszego porozumienia, to jest faktycznie koniec roku 2049 - powiedział dziennikarzom wiceminister Soboń. Dodał, że w pierwszej kolejności porozumienie zostanie przedstawione załogom, które protestowały. Potem trafi ono do parlamentarzystów.
Wiceminister dodał, że nad dużą umową społeczną dotyczącą polskiej transformacji pracę potrwają do połowy grudnia.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.