Górnicy w Czechach obchodzili w ub. niedzielę 6 września br. swoje święto. W Karwinie pod Pomnikiem Ofiar Górniczego Trudu złożono wieńce i kwiaty, a w pobliskim Kościele Podwyższenia Krzyża Świętego odprawiona została msza św. za zmarłych górników.
Na placu przed karwińską filią Uniwersytetu Śląskiego w Opawie tłumnie - mimo deszczu - zgromadzili się działacze organizacji górniczych, w tym Związku Górników Umundurowanych, ratownicy górniczy, kierownictwo i pracownicy spółki OKD oraz mieszkańcy miasta.
- Jak każdego roku oddajemy dziś cześć wszystkim tym, którzy oddali górniczej profesji to, co mieli najcenniejszego, życie. Praca górnika jest ciężka i niebezpieczna. Górnicy każdego dnia zjeżdżają do swych kopalń, nie dopuszczając do siebie myśli, że mogłoby zajść coś, czego nie będą potrafili opanować. A robią to po to, abyśmy tu na powierzchni mogli ogrzewać swoje mieszkania, gospodarować, żyć na poziomie. Tym, którzy odeszli, winni jesteśmy pamięć – powiedziała w krótkim wystąpieniu Vanda Staňková, prezes zarządu OKD.
Głos zabrał także Ivo Vondrak, hetman kraju morawsko-śląskiego.
- Od dwustu lat ten region stał węglem. Dzięki temu prosperował i miał perspektywy. Rzeczywistość jednak ma to do siebie, że się zmienia. Czas rozstania z górnictwem nadchodzi wielki krokami. Nie da się tego uniknąć. Chciałbym, aby proces likwidacji kopalń przebiegł sprawnie i godnie, abyśmy nie musieli się w przyszłości wstydzić za to, że coś nie wyszło tak, jak miało wyjść. To byłoby niegodne zwłaszcza wobec tych, którzy w kopalniach oddali swoje życie, wobec ich rodzin i wobec przyszłości całego naszego regionu – powiedział hetman.
Orkiestra odegrała hymn górniczy. Delegacje kopalń, zakładów pracy i samorządów złożyły pod Pomnikiem Ofiar Górniczego Trudu wieńce i kwiaty. Następnie uczestnicy uroczystości wyruszyli w pochodzie do Kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego na mszę św. w intencji poległych górników.
Podczas kazania ks. proboszcz Przemysław Traczyk mówił o potrzebie rozwiązywania konfliktów i pojednania w oparciu o ewangelię św. Mateusza.
- Czasem potrzeba kogoś napomnieć, jeśli czyni coś złego. Napominać to nasz obowiązek, ale należy też uszanować cudze poglądy. Pierwszy krok w rozwiązywaniu konfliktów we wspólnocie wierzących to rozmowa rozpoczęta przez kogoś, kto zauważył zmianę, jaka zachodzi w życiu innego lub doświadczył jakiegoś zła, więc odczuwa ból, smutek, niepokój. Dlatego podejmuję inicjatywę rozmowy w miłości. Rozwiązanie konfliktu w cztery oczy chroni tego, kto zawinił przed publicznym zawstydzeniem – mówił.
W trakcie mszy poświęcony został sztandar jednej z organizacji Związku Górników Umundurowanych. Widnieją na nich słowa górniczego pozdrowienia w językach czeskim i polskim: Zdař Bůh i Szczęść Boże.
Ks. proboszcz Przemysław Traczyk wyraził nadzieję, że organizacje górnicze będą stać na straży tradycji górniczych przemysłowego Śląska.
W OKD pracuje obecnie ok. 8500 osób. Wśród nich jest ok. 1500 górników z Polski.
W br. w związku z pandemią koronawirusa kierownictwo OKD i władze samorządowe Karwiny zdecydowały się odwołać program rozrywkowy, który zwykle towarzyszył obchodom Dnia Górnika.
Górnicze święto w Czechach przypada 9 września na pamiątkę nadania miastu Jihlawie praw górniczych, ważnych dla wszystkich ziem królestwa czeskiego. Uczynił to w 1249 r. król Vaclav I.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Widziałem oficjalne uroczystości górniczego święta w Karwinie kilka lat temu. Skromnie, z powagą maszerowali górnicy także emeryci i dzieci, kobiety. Wszyscy w mundurach górniczych. Kwiaty pod pomnikiem. Msza w kościele. Grupa kilkudziesięciu osób razem z właścicielem OKD tym amerykaninem. U nas politycy, wypas, telewizja, medale, obżarstwo. Taka refleksja