Do PFR trafiło ok. pół tysiąca wniosków od dużych firm ws. pomocy - mówił w środę szef Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys. Jak dodał, Fundusz szacuje, że ok. 300 z nich do końca roku otrzyma pomoc publiczną.
Podczas jednej z sesji rozpoczętego w środę w Katowicach 12. Europejskiego Kongresu Gospodarczego Borys powiedział: - Mamy w tej chwili ok. pół tysiąca wniosków dużych firm. (...) Spodziewamy się, że do końca roku ok. dużych 300 firm otrzyma pomoc publiczną: w zdecydowanej większości to środki płynnościowe i pożyczki preferencyjne, które pozwalają firmom zrekompensować część szkód wynikających z zamrożenia gospodarki.
Ocenił przy tym, że sytuacja finansowa firm nie jest tak zła, jak wydawało się jeszcze na wiosnę.
- Mamy firmy, które zdecydowały się wycofać wnioski - poinformował prezes PFR.
Borys wskazał też, że mniej więcej połowa wszystkich przedsiębiorstw w Polsce skorzystała z pomocy udzielonej przez państwo.
- Jestem przekonany, że te 60,5 mld zł, które chroni ponad 3 mln miejsc pracy, to jest bardzo silny bufor płynnościowy, poduszka finansowa dla firm, która powinna stabilizować ich sytuację finansową w perspektywie co najmniej najbliższych 2-3 kwartałów - powiedział.
Jak mówił, choć odbicie gospodarcze z czerwca było bardzo dynamiczne, to trzeba się przygotować na wypłaszczenie tego trendu, a okres najbliższych 2-3 kwartałów będzie trudny.
Jego zdaniem najważniejszym czynnikiem, który będzie decydował o powrocie do wzrostu gospodarczego będą inwestycje, a w sytuacji niepewności, kluczowym czynnikiem będą inwestycje szeroko rozumianego sektora publicznego, m.in. samorządów.
- Efektywne wykorzystanie środków z nowej perspektywy unijnej oraz z Funduszu Odbudowy w latach 2020-23 może bardzo przyczynić się do przyspieszenia wzrostu i dodać do dynamiki PKB ok. 1,5 punktu procentowego - powiedział.
Szef PFR zaznaczył, że Fundusz ma ofertę dla samorządów i może współfinansować część tych inwestycji, dając wkład własny. Ocenił, że faktyczna sytuacja finansów samorządowych stanie się jasna po trzecim, lub czwartym kwartale, kiedy ustabilizują się przychody z PIT.
- Inwestycje publiczne będą dźwignią, która w najbliższych trzech latach będzie decydująca o tym, jak dynamiczny będzie wzrost gospodarczy w Polsce, przy słabszych inwestycjach sektora prywatnego w związku z niepewnością wynikającą z pandemii, raczej stabilnej konsumpcji i stopniowo odbudowującym się eksporcie - ocenił Paweł Borys.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.