Sierpień to w polskich warunkach klimatycznych miesiąc, w którym zdarzają się najbardziej brzemienne w skutkach tornada i huragany. Czy Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA ma uzasadnione powody, aby obawiać się z tego powodu szkód w mieniu? Poprzednie lata okazały się pod tym względem łaskawe.
- W ostatnich latach nie było przypadków dewastacji naszych obiektów wskutek działania sił natury, a jedyne zdarzające się przypadki to drobne uszkodzenia elementów ogrodzeń instalacji powstałe w wyniku burz i wichur - podaje Biuro Prasowe PGNiG.
Niezbyt często powodem uszkodzeń instalacji było celowe działanie człowieka. O ile w przypadku branży transportowej w nie tak dalekiej przeszłości realnym utrapieniem były np. kradzieże węgla z pociągów towarowych, o tyle w przypadku krajowego potentata paliwowego rzadko notowano przestępstwa przeciwko mieniu.
- Spółka odnotowała incydentalne przypadki dewastacji i kradzieży mienia, każdorazowo zgłaszając je odpowiednim organom i ściśle z nimi współpracując. Współpraca z policją doprowadziła do ujęcia sprawców - wyjaśnia Biuro Prasowe PGNiG.
Niemała część odwiertów naftowych usytuowana jest w miejscach odludnych - w polach, na łąkach, co wymaga ich zdalnego dozorowania. PGNiG nie podaje informacji w zakresie dat montażu systemów dozoru technicznego oraz liczby urządzeń, motywując to względami bezpieczeństwa spółki. Znaczna część obiektów w oddziałach PGNiG podlega obowiązkowej ochronie. Kamery rejestrujące obraz zamontowane są np. na odwiertach ropy naftowej i gazu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.