Mamy podsekretarza stanu odpowiedzialnego za górnictwo! I to górnika! Czy oznacza to, że pora na optymizm? Obawiam się, niestety, że nie. Niemal w każdym rządzie od lat jest osoba odpowiedzialna za górnictwo węglowe, ale wcale nie wynika z tego, że w tym górnictwie zmienia się coś na lepsze.
Już na starcie zaniepokoiło mnie stwierdzenie, że nowy wiceminister zajmie się nową ustawą górniczą. Kilka miesięcy temu usłyszeliśmy, że projekt ustawy już jest i zaraz zajmie się nią rząd. Przed rekonstrukcją rządu to samo słyszeliśmy z Ministerstwa Przemysłu, a za dwa miesiące miną dwa lata od powołania tego rządu. Wydawać się może, że materia jest tak skomplikowana, że trudno znaleźć jakieś rozwiązanie. A ja obawiam się, że nikomu nie chce się na poważnie zająć tematem pod tytułem „polski węgiel”. Przecież tylko w minionej dekadzie mieliśmy wiceministrów odpowiedzialnych za górnictwo, zwłaszcza węgla kamiennego, wielu. Byli, ale w swoich konstelacjach politycznych niewiele mieli do powiedzenia i jedyna korzyść sprowadzała się do tego, że tytułowano ich ministrami. A temat dotyczy nie tylko branży czy Zagłębia Górnośląskiego.
Problem się jakoś rozwiąże? Niekoniecznie
I mam wrażenie, że od lat w stolicy pokutuje wiara, że problem się jakoś rozwiąże, tylko dziś potrzebny jest ten magiczny „spokój społeczny”. Demonstracja w Katowicach i marsz gwiaździsty pokazują, że może to być trudne. Zwłaszcza że problemy dotykają także innych branż i przemysłów tradycyjnych, które, jak w całej Unii, mają problem z utrzymaniem konkurencyjności przy coraz bardziej krępujących przepisach w ramach europejskiej wspólnoty. Przemysły tradycyjne to tradycyjne związki zawodowe, które zawsze mają jakieś polityczne korzenie i polityczne sympatie, więc o spokój i merytoryczną dyskusję może być trudno.
Ostatnie tygodnie obfitują w różne debaty i panelowe dyskusje w ramach konferencji, nie tylko naukowych. Do pewnego momentu starałem się to wszystko śledzić, ale już daję sobie coraz częściej spokój. Wypowiadają się ciągle ci sami ludzie, którzy często o realnych problemach polskiego górnictwa węglowego i ich przyczynach mają niewielkie lub żadne pojęcie. Niejednokrotnie na tych łamach nawoływałem do uważnego, analitycznego przyjrzenia się problemom przemysłu wydobycia węgla kamiennego. Zbyt często wskazuje się bowiem pomysły bez rzetelnej diagnozy tego, co jest. Nie jest dzisiaj modne sięganie do niemieckich odniesień, a zwłaszcza górniczych, bo wydobycie węgla kamiennego zakończono tam, z honorami, w 2018 r.
Wydobycie węgla mamy jak w latach 80.
Mój niepokój budzi jednak fakt, że podobny poziom wydobycia jak u nas w ostatnich latach, notowano pod koniec lat 80. minionego stulecia, ale przy znacznie wyższej wydajności pracy i produktywności ścian. Wywołuje to refleksję o sens wydobywania czarnego złota w naszym kraju. My nadal przez wiele lat będziemy musieli lubić węgle kopalne, bo prognozuje się wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną nawet do 55 gigawatów w dającej się przewidzieć przyszłości. Odnawialne, choć zależne od pogody, źródła energii nie załatwią tematu samodzielnie. Energetyka jądrowa w naszym kraju to dość odległa przyszłość.
Niemcy zakończyli fedrowanie, ale nie zaprzestali używania węgla kamiennego, wspominają o zwiększaniu energetyki opartej na węglu brunatnym. A my? Też będziemy potrzebowali węgli kopalnych. Przemawia za tym argument, że mamy u siebie duże zasoby tych paliw. Problem jednak w tym, czy będziemy w stanie zaspokoić krajowe zapotrzebowanie na węgiel kamienny wydobyciem z istniejących polskich kopalń? Dziś mamy teoretycznie nadprodukcję węgla i zachodzi potrzeba ograniczania wydobycia. Jednak mamy dziś jednostki wydobywcze, które z różnych przyczyn wydobywają z roku na rok coraz mniej coraz słabszego jakościowo węgla. Ludzie chcą pracować nawet w takich kopalniach, ale często ich praca nie przynosi już żadnych korzyści i nie jest to, niestety, ich wina.
Martwi mnie, że jak w wielu innych dziedzinach, w tysiącach słów ginie istota problemu, któremu na imię Polskie Górnictwo Węgla Kamiennego!
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.