REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x100 | ROTAC./NIEROTAC. STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA370x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 900x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - TOP]
16 listopada 2025 09:00 Trybuna Górnicza autor: Kajetan Berezowski

Z kopalni Halemba na dach świata. Górnik szykuje wyprawę na Mount Everest

Artur Braszkiewicz na szczycie Kilimandżaro
fot: Archiwum prywatne

Potężne zawieruchy, ośnieżone szczyty górskie, trzaskające mrozy i oślepiające słońce. Artur Braszkiewicz – górnik rodem z Halemby, wiceprzewodniczący zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność”, a zarazem wielki entuzjasta górskich wspinaczek, dobrze zna smak wędrówek po najwyższych szczytach świata. Właśnie szykuje swoją kolejną wyprawę. Celem będzie Mount Everest. Tymczasem minęło już dwadzieścia lat od jego pierwszej wyprawy.

Wspinaczką interesuje się od najmłodszych lat. Zaczynał od Korony Gór Polski. Podczas odpracowywania służby wojskowej w Przychodni Specjalistycznej w Rudzie Śląskiej Goduli poznał m.in. Krzysztofa Białasa, kardiologa, oraz inne osoby, które regularnie się wspinały. Wkrótce rozpoczęli wspólne wyprawy. Razem z Arturem wspominamy przygody, jakie przytrafiły się mu na górskich szlakach. W 2003 r. po raz pierwszy doświadczył tego, jak niebezpieczny jest sport, który pokochał.

– Po obfitym nocnym opadzie śniegu nasza grupa wybrała się na wędrówkę ze schroniska w Dolinie Pięciu Stawów do Morskiego Oka, w przybliżeniu letniego szlaku przez Świstówkę. W pewnym momencie na trawersie Świstowej Czuby pierwsi członkowie naszej grupy podcięli lawinę i zniknęli nam z pola widzenia. Lawina była na tyle silna, że zdołała unieruchomić pod śniegiem dwie osoby. Mirek, który zdołał się utrzymać na powierzchni, wypatrzył coś wystającego ponad śnieg. Był to plecak Maćka i on sam leżący pod powierzchnią lawiniska. Jak sam nam później relacjonował: leżąc twarzą w dół, mógł jedynie poruszać palcami u rąk. Śnieg go zamurował! Ogromne nerwy towarzyszyły nam przy poszukiwaniach naszej koleżanki Agnieszki. Bez sond lawinowych, detektorów i łopat śnieżnych zaczęliśmy nakłuwać lawinisko kijkami narciarskimi. Po półgodzinie Maciek, którego zdołaliśmy wydostać całego, wyczuł coś pod śniegiem. Kopaliśmy rękami w zbitym śniegu z nadzieją, że odnajdziemy dziewczynę. I udało się. Leżała około metra pod powierzchnią lawiniska. Doznała lekkiego szoku, ale nic się jej nie stało – opowiada.

Alpy na dobry początek

Jeszcze jako pracownik Działu Wentylacji kopalni Halemba w Rudzie Śląskiej zdobył poza Grossglocknerem także Mont Blanc – najwyższy szczyt Alp, zlokalizowany na granicy państwowej Francji i Włoch, Monte Viso – najwyższy szczyt Alp Kotyjskich, Grand Combin – najdalej na zachód wysunięty szczyt Alp Pennińskich w Szwajcarii, Dachstein w części Północnych Alp Wapiennych oraz Zugspitze – najwyższy szczyt Niemiec w okręgu Garmisch-Partenkirchen.

W lutym 2010 r. Artur Braszkiewicz zdobył Aconcaguę, najwyższy szczyt Andów, Ameryki Południowej i w ogóle całej Ameryki. Ma wysokość 6960,8 m n.p.m. Leży w Andach Południowych, w Kordylierze Głównej, na obszarze Argentyny, nieco ponad 110 km na północny zachód od miasta Mendoza. Do ataku szczytowego wyprawa pod kierownictwem Ryszarda Pawłowskiego przystąpiła korzystając z dwóch dni względnie dobrej pogody.

– Przy bardzo dobrym przygotowaniu kondycyjnym samo podejście na szczyt nie sprawiło mi większych problemów. Wysokość odczułem dopiero powyżej 6500 m. Zrobiło się też wyjątkowo zimno. O wszystkim jednak się zapomina w momencie, gdy szczyt jest tuż, tuż, na wyciągnięcie ręki. I wreszcie ten okrzyk radości: Jeeest! To coś doprawdy wspaniałego. Chce się śmiać i płakać równocześnie. I nawet nie ma na to czasu, bo zaraz trzeba schodzić w dół – opowiada nasz wspinacz z takim przejęciem w głosie, jakby lada moment miał jeszcze raz wykrzyczeć z siebie te niesamowite emocje, które mimo upływu lat nie zdołały go jeszcze całkowicie opuścić.

Spośród pozostałej dziewiątki towarzyszących mu wspinaczy na szczyt Aconcagui weszło siedmiu.

– To bardzo dobry wynik – komentował wówczas Ryszard Pawłowski.

Statystyki podają, że na południowoamerykańską Koronę Ziemi dociera zaledwie 30 proc. atakujących.

Jesienią 2010 r. Artur Braszkiewicz w towarzystwie Krzysztofa Białasa stanął na Elbrusie. To kolejny szczyt należący do Korony Ziemi. Znajduje się w Rosji. W zależności od interpretacji przebiegu granicy Europa-Azja jest zaliczany do Korony Ziemi jako najwyższe wzniesienie Europy.

– Początkowo szło się bardzo ciężko. Palce u rąk drętwiały od zakładania raków i musiałem je rozcierać w kieszeniach kurtki. Krzysztof większość drogi prowadził, dopiero po skonsumowaniu paru kostek czekolady i wypiciu herbaty wstąpiły we mnie nowe siły. Przy trawersie wschodniego wierzchołka Elbrusa zmieniłem go. Tego dnia jednak postanowiliśmy dojść tylko do przełęczy między wierzchołkami Elbrusa 5300 m n.p.m. i tam przenocować w nowo wystawionym schronie ufundowanym przez rosyjskich biznesmenów, po tym jak zginęło tam 11 osób. Wewnątrz schronu temperatura spadła do minus 20 st. C. Bladym świtem nagotowaliśmy herbaty, zjedliśmy parę batoników, orzechy, rodzynki i ruszyliśmy do góry. Szło się dobrze, słońce przygrzewało coraz bardziej. Na szczyt weszliśmy jeszcze przed południem, niemalże krzycząc z radości. A potem kilka pamiątkowych zdjęć i zejście na dół – opisuje swoje górskie przygody Artur Braszkiewicz.

Czas na Czarny Ląd

W końcu przyszedł czas na Afrykę. Wspinacze postawili wówczas wszystko na jedną kartę. Celem było zdobycie Kilimandżaro w Tanzanii.

– Nie ma wątpliwości, że była to jedna z najwspanialszych wypraw mojego życia. Trasa prowadziła przez las deszczowy na wysokości ok. 2900 m. Ruszyliśmy wolnym tempem, które zaczęło drażnić Krzysztofa. Chciał nawet zawracać, lecz wybiłem mu to z głowy tłumacząc, że wcale aż tak wolno się nie poruszamy, skoro doganiamy tych, którzy wyszli dużo wcześniej przed nami. Najbardziej zdziwiłem się, gdy przewodnicy zaczęli sprowadzać w dół półprzytomnych uczestników innych wypraw. Zrozumiałem wówczas, że najtrudniejsze dopiero przed nami. Te 1300 m podejścia pokonywaliśmy przez bite siedem godzin, by w końcu stanąć na tym najwyższym afrykańskim szczycie – wspomina dalej Artur.

W maju 2012 r. spełnił swoje kolejne wielkie marzenie, zdobywając kolejny szczyt Korony Ziemi, Mount McKinley (6194 m n.p.m.), najwyższą górę Ameryki Północnej.

– Najpierw dotarliśmy do obozu zwanego Ski Hill na lodowcu Kahiltna. Cały dzień wspinaliśmy się w kiepskiej widoczności i opadzie drobnego śniegu. Nazajutrz przeszliśmy do obozu o nazwie „11”, na wysokość około 3300 m. Tam zostawiliśmy depozyt składający się z rakiet śnieżnych i żywności. Stąd już niewiele ponad 600 m dzieliło nas od kolejnego ważnego celu, jakim była przełęcz Windy Corner – opowiada.

Kolejnego dnia wynieśli niezbędny sprzęt na grań West Buttress.

– Tam zakopaliśmy w śniegu namioty szturmowe, paliwo oraz wyżywienie i wróciliśmy na dół. Prognozy zapowiadały, że ma silnie wiać i padać śnieg. Tymczasem temperatury w „14-tce” spadały do -30 st. C, więc postanowiliśmy atakować szczyt. Podchodziło się bardzo dobrze. Jak na pięć dni w górach, byliśmy dobrze zaaklimatyzowani, ale też nie do końca pewni, jak nam pójdzie na końcowym odcinku. Poszło dobrze. Ostatecznie zdobyliśmy McKinleya 29 maja 2012 r. – wspomina.

To jeszcze nie koniec wysokogórskich wspinaczek Artura Braszkiewicza. Jak sam przyznaje – zostały mu jeszcze do zaliczenia szczyty rozlokowane na trzech kontynentach. To Góra Kościuszki w Australii (2228 m n.p.m.), Piramida Carstensza (znana też jako Puncak Jaya) o wysokości 4884 m n.p.m. w Górach Śnieżnych na Nowej Gwinei, Mount Vinson – najwyższa góra Antarktydy (4897 m n.p.m.) oraz Mount Everest – Czomolungma – najwyższy szczyt Ziemi, ośmiotysięcznik położony w Himalajach Wysokich, na granicy Nepalu i Chińskiej Republiki Ludowej, mierzący 8849 m n.p.m.

– Ten ostatni szczyt chciałbym zdobyć przed pięćdziesiątką albo przynajmniej na pięćdziesiątkę. Gromadzę sprzęt, środki i siły – zapewnia wspinacz z Halemby.

Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.

REKLAMA 900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM]
Więcej z kategorii
REKLAMA 900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM1]
REKLAMA 900x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM1]
Komentarze (0) pokaż wszystkie
REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
CZĘSTO CZYTANE
Ceny złota rosną - nasilają się spekulacje, że Fed obniży stopy procentowe
10 listopada 2025
20.1 tys. odsłon
NAJPOPULARNIEJSZE - POKAŻ
NAJPOPULARNIEJSZE - POKAŻ
REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 1600x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA1600x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - UNDER]