O godz. 11 we wtorek, 28 lipca, w gmachu Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego rozpoczęło się spotkanie zarządu Polskiej Grupy Górniczej ze związkami zawodowymi. W rozmowach, podczas których ma zostać zaprezentowany program dalszego funkcjonowania PGG, uczestniczy także wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
- Przed nami bardzo trudne rozmowy na temat przyszłości Polskiej Grupy Górniczej. PGG znajduje się w sytuacji dekarbonizacji, w sytuacji trudnego i bardzo ostrego zejścia zapotrzebowania na węgiel z jednej strony, co kształtuje jej obniżone przychody, a z drugiej strony konieczności poszukiwania środków na to, żeby dalej funkcjonować, które dostępne są głównie w tarczach antykryzysowych. To, na czym dzisiaj się koncentrujemy, to ułożenie i zaakceptowanie planu, który pozwoli zachować jak największą liczbę miejsc pracy w PGG – mówił przed spotkaniem prezes PGG Tomasz Rogala.
- Na razie wiemy tyle, ile podały media. Zobaczymy, z czym przychodzi ministerstwo, co przedstawi zarząd. Jeśli miałby to być taki plan, o którym od wczoraj wiemy z mediów, no to będzie nieciekawie – powiedział szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.
Przypomnijmy, że według poniedziałkowych medialnych doniesień w programie dla PGG jest m.in. zamknięcie jeszcze w tym roku kopalń Ruda i Wujek, zawieszenie wypłat tzw. czternastej pensji na trzy lata oraz taka zmiana sposobu wynagradzania w PGG, by 30 proc. płacy było powiązane z wydajnością pracy.
Pojawiły się także głosy mówiące o planie odejścia od węgla energetycznego do roku 2036.
- Ten program to jest jakieś szaleństwo. Jesteśmy gotowi na rozmowy dotyczące długiej transformacji całego sektora energetycznego, węglowego i całego Śląska. W mojej ocenie ta transformacja powinna trwać 40 lat – dodał związkowiec.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Związki powinny wiedzieć że ludzie chcą urlopy górnicze
Kazik dej się zbadać
Smiech na sali zamiast dac odprawy jednorazowe i przedwczesne emerytury to zwiazkole chca dalej doić gornictwo spytajcie sie ludzi najpierw czy chcą odprawy czy nie zwiazkowe trole pierdzace w fotelik i parzykawki jak zamkna te kopalnie to ciekawe czy sie bedzie opłacać dojezdzac na inne kopalnie za psi grosz jak tak bronią kopalń to niech sami tam pracują a nie szychty dolowe bo im dyskietki odbijajom i maja po 5 tys wyplaty dawac odprawy i zamykac wszystko nie bedziemy robic na zwacholi i parzykawki i kalfaktorow to jest jakos chore zeby Rzad bał sie jakis związków zawodowych
Bardzo dobrze Panie prezesie nie patrz na związki tylko rub swoją robotę. Ludzie chcą odejść na urlopy górnicze a młodzi wezmą odprawy, tłustym kotom związkowym po worku węgla ze zwałów nasypać.
W tym miesiącu kopalnie otrzymały koncesje na wydobycie i powiedziano, że daje to utrzymanie miejsc pracy, a dziś się mówi o likwidacji?!