Opłaty za emisję metanu mogą ekonomicznie pogrążyć górnicze przedsiębiorstwa. Na taką ewentualność chce się przygotować Jastrzębska Spółka Węglowa.
Metan kopalniany jest głównie ujmowany poprzez odmetanowanie górotworu przed albo w trakcie eksploatacji. Gorzej ma się sprawa zagospodarowania metanu odprowadzonego w powietrzu wentylacyjnym, który prawie w całości trafia do atmosfery – istnieją technologie wychwytywania metanu z powietrza, ale wciąż są bardzo drogie i przez to nieefektywne.
Obawy przedsiębiorstw górniczych budzą pomysły opodatkowania emisji metanu analogicznymi opłatami, jak emisje CO2. Niewykluczone, że wkrótce tak się stanie, bo metan emitowany do atmosfery jest 25 razy bardziej szkodliwy dla powłoki ozonowej niż CO2.
– W powietrzu wentylacyjnym mamy 245 mln m sześc. metanu, a zagospodarowujemy 54 mln m sześc. Przeliczając koszty jego emisji po aktualnych cenach ETS, opłata wynosiłaby 637 mln zł rocznie. Dlatego już w strategii w 2017 r. mocno założyliśmy, że musimy sobie poradzić z metanem. Wszystkie pomysły na zagospodarowanie metanu z powietrza, które wielokrotnie w naszych kopalniach były uznawane za „odjechane”, bezsensowne i nieopłacalne, przy tej kwocie znów należy rozważyć. Albo wymyślimy, co zrobimy z metanem, albo będziemy mieli bardzo duży problem. Konsekwentnie od zeszłego roku musieliśmy zbudować własne służby odmetanowania. Uznaliśmy, że w kopalniach i w biurze zarządu muszą być osoby, które zajmą się rozwiązaniem tego problemu. Wprowadzenie opłat to nie będzie zbyt długa perspektywa. Możemy dyskutować, kiedy to będzie – czy to będzie 2025, czy 2030 r., co nie zmienia faktu, że już teraz musimy się do tego przygotowywać – zaznaczył Artur Dyczko, zastępca prezesa JSW ds. technicznych i operacyjnych.
Własne służby odmetanowania w spółce tworzy powołane w 2019 r. Biuro Odmetanowania i Zarządzania Mediami Energetycznymi. Jak argumentują przedstawiciele JSW, w ten sposób połączono proces odmetanowania oraz gospodarcze wykorzystanie metanu. Wcześniej zajmowały się tym firmy zewnętrzne, natomiast obecnie w służbach odmetanowania JSW pracę znalazło ponad 200 osób. Biuro przejęło od firm zewnętrznych obsługę i serwis stacji odmetanowania oraz nadzór i regulację nad głównymi rurociągami i ujęciami metanu w wyrobiskach podziemnych.
Oprócz kwestii zmniejszenia emisji do atmosfery, zagospodarowanie metanu jest jednym z elementów, które mają się przyczynić do osiągnięcia samowystarczalności energetycznej. JSW planuje ją osiągnąć do 2030 r. Jednym z działań realizowanych w tym zakresie, które zasługuje na uwagę, jest projekt inwestycyjny pt. „Gospodarcze wykorzystanie metanu”. Projekt rozpisany jest na 5 lat, dotyczy kopalń Budryk oraz Knurów-Szczygłowice, a jego łączna wartość to 322,5 mln zł. W ramach projektu zbudowanych zostanie 13 generatorów o łącznej mocy 48 MWe oraz rozbudowana i zmodernizowana infrastruktura odmetanowania i energetyczna.
– Chcemy zagospodarować wszystkie moce plus bardzo mocno skupić się na tym, żeby wykorzystywać metan z powietrza wentylacyjnego. Dzięki temu możemy zapewnić sobie samowystarczalność energetyczną i to powinno się udać. To doprowadzi do minimalizacji kosztów zakupu energii z rynku zewnętrznego. Szacowane łączne oszczędności z tego tytułu wyniosą 807 mln zł do 2030 r. Kolejnym ważnym elementem jest tutaj budowa bloku energetycznego w Radlinie – dodał Dyczko.
W przypadku Elektrociepłowni Radlin w grę wchodzi inny surowiec, który przez lata był traktowany jako odpad. Blok energetyczny w kogeneracji o mocy 28 MWe i 37 MWt ma być opalany gazem koksowniczym. Nowa jednostka ma zostać uruchomiona w IV kwartale 2021 r.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Jacek, górnictwo jest istotną częścią polskiej gospodarki, potrzebną częścią, tak jak Ty obywatelem Polski. Nie warto pozbywać się ani jednego ani drugiego zawczasu, bo w tę pustkę wejdzie ktoś inny.
Po co dalej dopłacać do górników oni są najbardziej zmanierowani a najmniej i najkrócej pracują.dlaczego wszyscy mamy pracować do śmierci na górników mundurowych ten rząd się ich boi a doprowadzi to do upadku Polski