W czwartek, 23 lipca, przedstawicielom reprezentatywnych związków zawodowych z Polskiej Grupy Górniczej ma zostać przedstawiony plan naprawczy dla spółki. Zdaniem b. wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Steinhoffa powinien on powstać już dawno.
- Sytuacja górnictwa, co ogólnie jest wiadomo, jest bardzo zła i to przenosi się na elektroenergetykę. Myślę, że decyzje rządu, które zapadną, będą łączyły się również w sensie organizacyjnym z transformacją elektroenergetyki. W mediach krążą opinie o powołaniu bytu, do którego zostaną przeniesione aktywa węglowe. Myślę, że w tym przypadku nie obędzie się bez przeniesienia sektora wydobywczego, czyli kopalń węgla kamiennego i brunatnego. Trudno jest jednak gdybać, bo nie wiadomo do końca, jakie są preferencje rządu. Na pewno łatwiej będzie to oceniać, gdy jakikolwiek plan się pojawi - ocenił b. wicepremier.
Jego zdaniem, od co najmniej 10 lat kolejne ekipy unikają konsekwentnie racjonalnych decyzji wobec górnictwa i stan branży niestety jest bardzo zły.
- Trzeba rozsądzić, w którą stronę pójdziemy, czy wydzielimy te aktywa węglowe. Z tych informacji, które przeciekają do mediów wynika, że jeszcze nie podjęto decyzji, co będzie z górnictwem. Można tu przywołać niemieckie doświadczenia. Nasi sąsiedzi postanowili przenieść aktywa węglowe do jednej spółki. Myślę, że to nie jest zła koncepcja - uważa Janusz Steinhoff, który podkreśla, że Polska jako członek Unii Europejskiej musi uczestniczyć we wdrażaniu tzw. Zielonego Ładu.
- Niemcy przyjęli uchwałę o likwidacji aktywów węglowych w elektroenergetyce do roku 2038, czyli w ciągu najbliższych 18 lat. My przed sobą mamy 30 lat na przestawienie naszej elektroenergetyki. Za trzy dekady większość kopalń węgla kamiennego nie będzie funkcjonować, bo po prostu skończą się zasoby. Dlatego trzeba zaplanować w dokumencie pt. Polityka energetyczna państwa, w jakim kierunku pójdziemy. Nie można mamić górników obietnicami, że Polska będzie węglem stała i będziemy go wydobywać 1000 lat i jeszcze jeden dzień dłużej. W zasadzie pewien horyzont tych zmian wyznacza się poprzez dostęp do złóż, których eksploatacja byłaby opłacalna - mówi ekspert.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ja bym go powołał za eksperta ds likwidacji kopalń. Idealnie się chłop do tego nadaje, co pokazał ponad 20 lat temu a redakcja z niego prawie pół Boga robi, tak samo jak z dr Markowskiego. A do pomocy przy likwidacji weźmie sobie w/w Markowskiego jako ten głos rozsądku, do tego niech jeszcze żeby zapełnić stołki weźmie Karbownika no i Buzka.
To typowe dla naszego rozumowania, najpierw popsuć potem naprawiać i tak też uważa , p. Steinhoff, który likwidował polskie kopalnie węgla.
Odezwał się pseudo fachowiec Steeinhoff co np. zamknął kopalnie Siersza w Trzebini która była połączona podziemnym tasmociagiem magistralą do transportu węgla na składowisko elektrowni tuż za płotem. Bloki 1 i 2 nowoczesne jeszcze z lat 2000 i 2001 były zaprojektowane pod węgiel z pobliskiej kopalni. Zapytany dlaczego : Bo ja nie wiedziałem.... Powinieneś siedzieć za straty i niekompetencje szkodniku. Zejdź ludziom z oczu pseudo fachowcu
Dlaczego Merkel inwestuje w budowę nowych kopalń w Mongolii a rząd Indii wydał zgodę na budowę 41 nowych kopalń węglowych ??? Dlaczego Putin zabija Ukraińców na Donbasie gdzie jest węgiel i huty Ktoś może odpowiedzieć