Największą popularnością wśród firm, które skorzystały z tarczy antykryzysowej, cieszyły się zwolnienie (zawieszenie) ze składek ZUS oraz pożyczka w wysokości 5 tys. zł dla mikroprzedsiębiorstw ze środków Funduszu Pracy. Z pierwszej formy wsparcia skorzystało 43 proc. przedsiębiorstw, z drugiej ponad 58 proc. mikro firm - wynika z badania Konfederacji Lewiatan, którym objęto 300 firm z całego kraju.
Na koniec maja limity środków przeznaczonych z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych na ochronę miejsc pracy i tzw. postojowe wynoszą blisko 5,2 mld zł, zaś na wsparcie sektora MŚP w postaci jednorazowej pożyczki, tzw. świadczeń postojowych i dofinansowania miejsc pracy w związku ze spadkiem obrotów z Funduszu Pracy blisko 15,7 mld zł. Równocześnie zgodnie z deklaracją rządu na działania finansowe z Funduszu Pracy i FGŚP mogą zostać przeznaczone dodatkowe środki z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.
Czytaj też: RYNEK KREDYTÓW GOTÓWKOWYCH BARDZO SIĘ ZMIENIŁ
W przypadku świadczeń postojowych przez ZUS, do 9 czerwca wypłaconych zostało blisko 1,5 mln świadczeń na kwotę około 2,87 mld zł, z czego 1,2 mln dla osób prowadzących działalność gospodarczą, a dla osób wykonujących umowy cywilnoprawne ponad 260 tys. świadczeń. ZUS zrealizował też w marcu i kwietniu zwolnienie z opłacania składek dla 1,7 mln firm, umarzając składki na kwotę 7,4 mld zł .
„Przeznaczone przez rząd środki na ochronę zatrudnienia w firmach i świadczenia dla pracowników oraz umorzenia składek przez ZUS wydają się być na tym etapie wystarczające” - czytamy w informacji prasowej.
Konfederacja Lewiatan uruchomiła badanie nt. korzystania przedsiębiorców z instrumentów wsparcia, ocenie adekwatności i skuteczności pomocy, sytuacji firm oraz oceny perspektyw rozwojowych i skutków gospodarczych kryzysu spowodowanego pandemią. Jego wyniki pokazywały zagrożenia dla gospodarki i rynku pracy, równocześnie wskazywały, że szybka i zgodna z oczekiwaniami pomoc pozwoli uniknąć wielu zagrożeń.
- Wczytując się w wyniki badania powinniśmy dostrzegać, że realne zagrożenia mogą być dopiero przed nami, dlatego pomoc nie kończy się na kwietniu, czy maju i czerwcu - o mądrej strategii radzenia sobie gospodarki w perspektywie co najmniej dwóch lat musimy myśleć z jeszcze większą wyobraźnią - prof. Jacek Męcina doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.
Łącznie nieco ponad 1/3 badanych nie skorzystało z żadnej formy wsparcia, co oznacza, że blisko 2/3 firm ubiegało się o pomoc. Im większa firma, tym większy odsetek deklarował, że firma nie korzystała z pomocy. W przypadku mikrofilm w tylko 14,6 proc. nie ubiegało się o pomoc.
Największą popularnością cieszyło się: zwolnienie (zawieszenie) ze składek ZUS - łącznie blisko 43 proc., przy czym ubiegało się o tę pomoc aż 66,7 proc. mikro firm i ponad 35 proc. małych przedsiębiorstw. Znacznie mniejszy odsetek, także ze względu na kształt rozwiązań prawnych i dostępność, dotyczył firm średnich i dużych, które mogły występować o odroczenie na zasadach ogólnych.
Drugim najczęściej wykorzystywanym instrumentem była pożyczka w wysokości 5 000 zł dla mikroprzedsiębiorstw ze środków Funduszu Pracy - z tej formy skorzystało ponad 58 proc. mikro firm. Mniejsza grupa, za to głównie średnich i dużych firm korzystała z dofinansowania przestojowego oraz ochrony miejsc pracy z FGŚP - łącznie z przestojowego skorzystało zgodnie z deklaracjami odpowiednio 16 proc. średnich i 17 proc. dużych firm, a z ochrony miejsc pracy 22 proc. średnich i blisko 17 proc. dużych firm. Rzadziej z tego instrumentu korzystały firmy mikro i małe - od 2 do 6 proc.
Relatywnie wysoki odsetek przedsiębiorstw występował o odroczenie płatności podatków – 12 proc. małych, 28 proc. średnich i ponad 21 proc. dużych firm. Niewielkie znaczenie miały inne instrumenty wsparcia, jak pomoc płynnościowa z BGK, czy pomoc ze środków miasta lub gminy.
- Największa dostępność charakteryzowała instrumenty kierowane do mikroprzedsiębiorstw w postaci zawieszenia składek ZUS oraz pożyczek z urzędu pracy, które zresztą najczęściej też były wykorzystywane - odpowiednio 67 proc. i 58 proc. - mikro i małych firm wystąpiło o tę formę pomocy. Inne omawiane instrumenty wspierania zatrudnienia, związane postojowym i ochroną miejsc pracy były ważne, choć odsetek firm przede wszystkim średnich i dużych, które ubiegały się o tę pomoc był już znacznie mniejszy od 16 proc. do 22 proc. Pozostałe instrumenty - jak wynika z deklaracji, nie odgrywały istotnego statystycznie znaczenia - podkreśla prof. Jacek Męcina.
Największy odsetek firm, które dzieliły się swoimi doświadczeniami wskazywał, że procedura ubiegania się o pomoc jest trudna, ale możliwa do przejścia - blisko 30 proc. firm, przeważnie były to firmy duże i średnie, a więc te ubiegające się o instrumenty tzw. postojowe i związane z ochroną miejsc pracy. Z kolei ponad 20 proc. badanych firm deklarowała, że procedura jest łatwo dostępna i niezbyt trudna - twierdziło tak łącznie blisko 50 proc. mikroprzedsiębiorstw, które przecież najczęściej ubiegały się o pomoc z ZUS i pożyczkę z urzędu pracy.
Z deklaracji firm wynika, że najważniejsze są rozwiązania związane z ograniczeniem kosztów pracy i zawieszeniem składek ZUS - łącznie ponad 2/3 firm wskazują na taką potrzebę, z czego ponad 70 proc. to firmy mikro i małe, a około 50 proc. to firmy średnie i duże, które dotychczas nie korzystały z tego rozwiązania, gdyż pomoc ta kierowana jest do mikro i małych firm.
Kolejnym ważnym instrumentem jest utrzymanie dopłat do wynagrodzeń - łącznie blisko 46 proc. oczekuje tego instrumentu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.