Przed wojną reklamowała się przy jej pomocy grodziecka cementownia i szkoła szybowcowa. W czasach Polski Ludowej funkcjonował na niej wyciąg narciarski. Góra Świętej Doroty (381,3 m n.p.m), najbardziej charakterystyczne wzniesienie Wyżyny Śląskiej w granicach Będzina, ma też w swojej historii górnicze epizody.
Górę trudno przeoczyć. Wznosi się pomiędzy Wojkowicami a Dąbrową Górniczą ponad w miarę płaskie otoczenie. Widać ją dobrze z drogi krajowej nr 86 łączącej Tychy z Podwarpiem. Na wschód od niej do końca XX w. funkcjonowała Kopalnia Węgla Kamiennego Grodziec. Obecnie od kilkudziesięciu lat wzniesienie jest zalesione. Centralną budowlą na jego szczycie jest niewielki kościół św. Doroty. Sto lat temu świątynia ta doznała uszczerbku, którego genezę upatrywano w działalności górniczej.
- W 1920 r. miały miejsce oględziny kościoła pw. św. Doroty. Komisja stwierdziła, iż uszkodzenia świątyni zostały spowodowane przez prawdopodobne osunięcie się ziemi w części północno-wschodniej wzgórza oraz w wyniku prac górniczych, prowadzonych kilka lat wcześniej. Niewykluczone, choć to tylko przypuszczenie, że chodzi tu o działającą wówczas w pobliżu wzgórza kopalnię węgla kamiennego "Grodziec I" - informuje Dariusz Majchrzak, historyk-regionalista, który swój doktorat obronił na temat Grodzieckiego Towarzystwa Kopalń Węgla i Zakładów Przemysłowych.
Dariusz Grodziec opowiada, że słyszał także o tak zwanym biedaszybie na Dorotce - bo tak popularnie określana jest ta góra. W przeszłości starano się, by była ona lokalnym miejscem pielgrzymkowym dla mieszkańców Małopolski Zachodniej. Także i dzisiaj zaglądają tutaj ludzie. Dojście do podnóża wzgóza ułatwia Szlak Husarii Polskiej, prowadzący z Będzina przez to wzgórze w kierunku Bytomia i Tarnowskich Gór, a dalej przez Racibórz do Krzanowic.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.