Ruch zakładu górniczego ma takie miejsca, gdzie niepodzielnie rządzą panie. Męska część załogi dołowej zawdzięcza im m.in. sprawne aparaty ucieczkowe, lampy i metanomierze. Słowem, dbają o bezpieczeństwo pracy.
Maria Rączka, Cecylia Skorupa i Danuta Wojaczek z ruchu Marcel kopalni ROW ani myślą o pracy na dole lub w przodku. Pewnie zarobiłyby więcej niż w lampowni, ale – jak same powiadają – pierwsza linia górniczego frontu zarezerwowana jest dla facetów. Ci z kolei doskonale zdają sobie sprawę z faktu, że gdyby nie ich koleżanki, to sami musieliby po szychcie zadbać o naładowany akumulator lampy, sprawny aparat ucieczkowy czy metanomierz.
– Każdego dnia sprawdzam, czy paski aparatu ucieczkowego nie są zerwane, czy obudowa jest szczelna, tak jak powinna, no i czy plomba wisi na swoim miejscu. Poza tym wydajemy górnikom środki ochrony osobistej, a więc okulary, maski, rękawice i zatyczki do uszu. I tak dzień w dzień, nieraz z sobotami i niedzielami, w ruchu ciągłym, na trzy zmiany – wylicza Maria Rączka.
Panowie doceniają wysiłek swych koleżanek z lampowni. Bywa, że w drodze do pracy lub po wyjeździe na powierzchnię puszczą w ich stronę „oczko”.
– To miło, że starają się być uprzejmi. Podobne gesty traktujemy jak wyraz sympatii i wdzięczności za naszą robotę. Ona też nie jest lekka. Nieraz trzeba skontrolować 150 aparatów ucieczkowych w ciągu jednej zmiany. I nie ma mowy, żeby przepuścić usterkę. Górnik musi mieć pewność, że otrzymał od nas sprawny sprzęt, który w razie niebezpieczeństwa uratuje mu życie. On nie ma czasu na to, aby sprawdzić poprawność jego funkcjonowania. Chcąc nie chcąc musi polegać na nas – tłumaczy Cecylia Skorupa.
Raz po raz zdarza się, że panom górnikom wyrwie się z ust jakieś nietaktowne słówko, ale – jeśli wierzyć paniom z lampowni – podobne zdarzenia należą raczej do rzadkości. Częściej któryś z nich rzuci błyskotliwym dowcipem i wówczas wszyscy wokół wybuchają gromkim śmiechem.
– A ja to bym chciała zobaczyć, jak wygląda na dole. Może się kiedyś wybiorę na wycieczkę – śmieje się Danuta Wojaczek.
– Jedno jest pewne, tam na dole i tu na górze wszyscy wykonujemy bardzo odpowiedzialną pracę – przyznaje.
Z postawy żeńskiej części załogi zadowolony jest Adam Grzybek, nadsztygar bhp.
– Cieszymy się, że możemy razem dobrze współpracować. Nigdy nie mieliśmy z tym problemów i tylko życzyć sobie, żeby było tak dalej – zapewnia.
Z okazji Dnia Kobiet wszystkim paniom górniczkom zatrudnionym w polskich kopalniach węgla najlepsze życzenia składa Redakcja Trybuny Górniczej i portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Chyba że jesteś na Jankowicach tam same cfaniary, nie miłe i nie za ładne.