Konsolidacja spółek Skarbu Państwa w sektorze energetycznym ma sens – to zdanie padło z ust wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina. Zlecona też została wycena Energi. Połączenie może pomóc w sprostaniu konkurencji europejskich i światowych potentatów.
– Mamy cztery duże grupy energetyczne. Jedna z tych spółek (Energa) jest obecnie przedmiotem wezwania ogłoszonego przez Orlen. Musimy się zastanowić, co zrobić z pozostałymi trzema. Czy powinny funkcjonować w dotychczasowej strukturze, czy być może właśnie działania konsolidacyjne byłyby uzasadnione i przyniosłyby dobre efekty dla gospodarki – powiedział dziennikarzom Sasin. – Będzie to przedmiotem analiz, za wcześnie jeszcze na decyzje.
O ewentualnej konsolidacji energetyki słyszymy od kilku lat. Premier Mateusz Morawiecki kilkakrotnie wspominał o utworzeniu jednej państwowej grupy odpowiedzialnej za energetykę cieplną i dwóch koncernów w obszarze produkcji i dystrybucji prądu. Przeciwnikiem takiego rozwiązania był wówczas minister energii Krzysztof Tchórzewski. Wcześniej o łączeniu spółek rozmawiano podczas rządów koalicji PO-PSL. Na słowach jednak się skończyło. Czy temat zostanie podjęty? Wiele na to wskazuje.
Podstawę polskiej energetyki stanowią cztery koncerny: PGE, Tauron, Enea i Energa. Ich kapitalizacja w czerwcu 2019 r. wahała się między 25 a 30 mld zł. Jak zapowiedział wicepremier Sasin, Ministerstwo Aktywów Państwowych poszuka odpowiedzi na pytanie o przyszłość spółek energetycznych, ich strukturę, ewentualną konsolidację. Czego należy oczekiwać? Przede wszystkim skutecznej rywalizacji z europejskimi odpowiednikami i większej zdolności do inwestowania. Duży po prostu może więcej. A przed sektorem stoi wyzwanie klimatyczne i wielkie inwestycje.
Transformacja energetyczna to wielomiliardowe inwestycje. Potrwa dziesiątki lat. Dziś ok. 77 proc. krajowej energii elektrycznej powstaje z węgla kamiennego i brunatnego. Długoterminowe strategie zakładają, że jego udział ma sukcesywnie spadać do 60 proc. w 2030 r. Równocześnie Polska będzie stawiać na dywersyfikację nośników energii, zwiększając udział OZE – z obecnego poziomu 14 proc. do ok. 27 proc. w 2030 r. oraz ok. 50 proc. do 2040 r. Skala wyzwań związanych z transformacją jest gigantyczna. Koszty realizacji strategii energetycznej w Polsce szacowane są na co najmniej 440 mld zł. W perspektywie kilku lat będzie przygotowany zapowiadany od dawna projekt na pierwszą elektrownię jądrową. Zgodnie z założeniami pierwsza atomówka mogłaby ruszyć w Polsce na przełomie lat 2033/2034.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.