- Na dzień dzisiejszy chęć wyjazdu do Warszawy jest bardzo silna wśród wszystkich pracowników kopalń Polskiej Grupy Górniczej - ocenił przed czwartkowymi, 20 lutego, negocjacjami płacowymi w PGG lider śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.
Jak informowaliśmy w portalu netTG.pl, w rozmowach płacowych biorą udział wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin oraz jego zastępca Adam Gawęda, zarząd PGG i przedstawiciele strony społecznej. W spółce od 31 stycznia jest pogotowie strajkowe, a w poniedziałek, 17 lutego, odbył się dwugodzinny strajk ostrzegawczy.
Związkowcy od przebiegu czwartkowych rozmów uzależniają swoje dalsze plany. Jeśli nie zakończoną się one porozumieniem, to 25 lutego ma odbyć się referendum strajkowe, a trzy dni później manifestacja w Warszawie. Przypomnijmy, że strona społeczna oczekuje 12 proc. podwyżek.
- Jako dobrą monetę można brać to, że przyjechał pan premier Sasin i jest kontynuacja rozmów (...). Natomiast diabeł tkwi w szczegółach. Zobaczymy, czy pan premier przyjechał z jakimiś konkretnymi ofertami - nie tylko pieniężnymi, ale też pewnymi ofertami systemowymi. Bo trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że kasa kasą, ale funkcjonowanie całego sektora górniczego to jest rzecz w tej chwili chyba najważniejsza - powiedział Kolorz.
Jego zdaniem, wśród "warunków brzegowych" potencjalnego kompromisu, obok spraw płacowych w PGG, są kwestie dotyczące produkcji energii z węgla, czyli funkcjonowania energetyki konwencjonalnej i ciepłownictwa oraz realizacja kontraktów na dostawy węgla, podpisanych przez krajową energetykę z Polską Grupą Górniczą.
- Do tego dochodzi rynek ciepłowniczy, który w tej chwili jest zainfekowany rosyjskim węglem - powiedział lider śląsko-dąbrowskiej "S".
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Nagle wielki pan przewodniczacy regionu śląsko- dąbrowskiego sie odnalazł. Gdzie byłeś do tej pory przy negocjacjach ??? jak udało się coś podpisać to pierwszy do brylowania przed kamerami.
Ostatni taki wyjazd to zabrany deputat, jeżeli związki ugrają coś dla siebie to deputat otrzymam z powrotem? Wątpię po aferach Związków w JSW ( kurs akcji na dnie), fala pójdzie dalej. Ciekawy jestem czy ktoś beknie/